RSS
 

Wyniki wyszukiwania frazy ‘donos’

o Donosach…

15 lut


Bardzo ciekawe wydarzenie skłoniło mnie do napisania tego dość nietypowego wpisu. Mówiąc krótko, ktoś napisał na mnie… „Informację” patrz: Donos. I to nie byle kto, a pewien „młody” adwokat!

Zacznijmy jednak od początku czyli od definicji słowa: Donos.

Donos, denuncjacja – poufne lub tajne (anonim) pismo oskarżające daną osobę lub instytucję, skierowane do osoby lub instytucji dysponującej sankcjami wobec oskarżanego w nim. Stanowi gatunek literatury stosowanej.
Donosy pojawiają się w każdej rozwiniętej cywilizacji. W starożytności donosicielstwo przybrało charakter częściowo zinstytucjonalizowany – część greckich sykofantów i rzymskich delatorów trudniła się nim zawodowo. XIX-wieczne listowniki (podręczniki pisania listów) zawierały często wzory listów donosicielskich.
(tak to określa Wikipedia.org)

Donos – oskarżenie, zwykle tajne, denuncja.
Denuncja – doniesienie do władzy na kogoś, potajemne oskarżenie o dokonanie wykroczenia przeciwko obowiązującemu prawu
(Mały słownik języka polskiego Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Warszawa 1968)

Donos – zgłoszenie do władz, zwykle tajne, o dokonaniu przez kogoś jakiegoś wykroczenia lub przestępstwa.
denuncjować  – składać władzom poufne doniesienie o popełnieniu przez kogoś wykroczenia.
(sjp.pwn.pl)

Czyli wiemy już co znaczy samo słowo: Donos, i nie jest to bynajmniej to samo co: skarga, reklamacja.
Najbardziej znanym określeniem jest oczywiście: „Uprzejmie donoszę, że…

Troszkę statystyki,
Urząd skarbowy szacuje, że corocznie otrzymuje około 2.000.000 donosów. Tak, tak 2 miliony!
Wynika z tego, że donosy pisze średnio około 5,2% polaków i to tylko do jednej instytucji!

Całkiem sporo powiem…
Czyli na 100 osób – 5!
A wszystkich polaków… prawie 2 miliony osób! (wielkość to np. taka cała Warszawa, albo 3 x Kraków).
Cóż… na pewno daleko nam jeszcze do rekordów NRD z czasów socjalizmu, gdzie na 4 osoby 1 donosiła! Jednak zjawisko może troszkę niepokoić.

Nie mam niestety danych jakiego typu osoby piszą donosy, w końcu jest to „zgłoszenie do władz tajne„, jednak na pewno przekrój byłby ciekawy. W moim osobistym przypadku była to osoba w wieku: 25 -35 lat z wykształceniem wyższym prawniczym, pochodząca z miejscowości o liczbie ludności około 25.000 osób (mniejsze miasteczko). I dokładnie wiem kto to jest.

Po co piszemy donosy?
Powody donosów zapewne są najróżniejsze, zapewne większość to niskie pobudki i niskie wartości. Pisane przez osoby mało etyczne z niewielką moralnością. Zwykle donosem chce się komuś: zaszkodzić, zemścić się, „dopiec”. W pewien sposób jest to na pewno forma wyładowania własnej frustracji, bezsilności, miernoty,  nieumiejętności, braku możliwości…
Nie mogę nic osiągnąć?… to napiszę donos!
On ma, a ja nie? – to napisze donos! (niech mu zabiorą!)

Na kogo donoszą Polacy
Tak jak pokazuje to grafika na początku: na sąsiada, na kolegę, na klienta, na sprzedawcę, na konkurencję, na rodzinę, na krewnych, na Ex-żonę lub na Ex-męża, na urzędnika, na pracodawcę (to akurat mało logiczne bo nas zwolni!)… chyba na całkiem bardzo szerokie spektrum osób.

Co zawiera treść donosów
Zwykle jest to zawiść innych osób, czyli oskarżenia dotyczące: niepłacenia podatków, posiadania pieniędzy, majątku, dochodów, przyjęcia „łapówki”, nielegalnego działania, skazania, wyroku, mandatu, itp.
Oczywiście zwykle są to oskarżenia – bezpodstawne.

Czy donosy powinno się czytać?
Ogólnie w urzędach polskich przyjęte jest, że donos-anonimowy, bez imienia i nazwiska piszącego, nie podpisany i bez danych kontaktowych piszącego nie powinien być w ogóle rozpatrywane. Czytanie donosów-anonimów oczywiście kulturalne nie jest.

Ale donos jest jednak pewnego rodzaju zawiadomieniem o…
Natomiast „donos podpisany” czyli informacja zawierająca imię i nazwisko, adres, dane kontaktowe, piszącego podlega rozpatrywaniu, jak każde inne pismo do urzędu.

Bardzo ciekawe przykłady donosów zawiera Instytut Pamięci Narodowej. Jednak nie każdy ma do takiego materiału dostęp – a szkoda.

Cóż, pozostaje mi tylko pozdrowić „donoszących” i życzyć powodzenia tym na których ktoś napisał Donos!

PS.
Donosy pisano od najdawniejszych czasów, są częścią każdej rozwiniętej kultury. Donosy pisano zarówno w starożytnej Grecji jak i Rzymie. W XIX podręcznikach pisania listów, też zawierał wzory listów donosicielskich.

 

Biegły Turystyka i Hotelarstwo

25 maj

Niedawno zostałem ustanowiony Biegłym Sądowym z zakresu Turystyka i Hotelarstwo w kolejnym już czwartym (4) Sądzie Okręgowym. O ile wiem? jest nas obecnie dwóch (2) Biegłych Sądowych z zakresu Hotelarstwa w całej Polsce! z tej konkretnej dziedziny jaką jest właśnie Hotelarstwo. Jak widać to naprawdę bardzo elitarne dwuosobowe grono. Ustanowienie mnie Biegłym Sądowym z zakresu Hotelarstwa w dość dużym Sądzie  Okręgowy jest dla mnie wyróżniające. Jednak z pewnych dość prostych przyczyn wolę nie podawać jaki to dokładnie Sąd i gdzie się znajduje.

Dlaczego nie podaje miejscowości?
Otóż zwyczajnie jest wśród czytających mojego bloga pewna „życzliwa osoba”, która z usilnym staraniem pisze do Prezesów Sądów: Informacje-Donos na mój temat. O tyle jest to dziwne, że jest to – Adwokat! Ponieważ nie chcę tego komentować… pominę sprawę donosów. Zresztą było o tym w temacie:
tutaj.

Biegły z zakresu Turystyka i Hotelarstwo
Te dwa zakresy czynności są ze sobą dość ściśle połączone, choć mamy tu pewne różnice.
Turystyka jest pojęciem bardzo ogólnym, natomiast Hotelarstwo jest bardzo wybraną gałęzią turystyki.
Można by to obrazowo porównać do: Turystyka jako wszystkie owoce, a Hotelarstwo jako konkretnie tylko jabłka.
Zatem mogę teraz wykonywać też opinię stricte z zakresu obiektów noclegowych jakimi są: Hotele, Pensjonaty, Schroniska, Kempingi, Noclegi, Skarg i Reklamacje w tym zakresie itp… Wcześniej oczywiście też mogłem tego typu opinie wykonywać (i wykonywałem!) w ramach ogólnie rozumianej Turystyki, a teraz jest to już dokładniej oficjalnie sprecyzowane formalnie.

Zatem jeśli ktoś ma tego typu problemy i sporne sytuacje – jestem oficjalnie uznanym Biegłym Sądowym z Zakresu Hotelarstwa (i Turystyki) i Ekspertem z tej dziedziny jaką jest: Hotelarstwo (i Turystyka).

Hotelarstwo mnie pasjonuje z kilku powodów
Zmusza mnie do tego region zamieszkania czyli Beskidy gdzie mamy naprawdę sporą grupę hoteli i pensjonatów w tym hotel 5*****. Znam sporą grupę hotelarzy: Właścicieli, Dyrektorów, Managerów, Kierowników Recepcji… Sam nieraz korzystałem prywatnie czy służbowo z hoteli w Polsce i zagranicą. Współpracuję na co dzień z hotelami w Polsce i zagranicą szczególnie w Europie, Europie Wschodniej i Azji, Azji Średniej.

Nieraz zastanawiały mnie różne niuanse tej branży, rozwiązania praktyczne, techniczne, różnice kulturowe w hotelach zagranicą i oczywiście klasyfikacja tak zwanych gwiazdek. Często w zwykłych rozmowach podpowiadałem pewne praktyczne rozwiązania Hotelarzom, jako osoba widząca to z zewnątrz od strony klienta i mająca pewną perspektywę do tematu.
Zatem jest to dla mnie temat naturalny i bardzo ciekawy.
Ustanowienie mnie Biegłym Sądowym z zakresu Hotelarstwa jest dla mnie bardzo wyróżniające.

 

Archiwum a E-maile

07 lut

Coraz więcej osób w branży turystycznej (Touroperatorzy – Biura podróży, agenci turystyczni, hotelarze, przewoźnicy, piloci wycieczek) prowadzi korespondencję i wszelkie ustalenia w formie e-mail. Często nawet zamiast podpisać formalną umowę, stosują ustalenia w e-mailu.
Jak mawia powiedzenie: „Wszystko jest dobrze do puki jest dobrze, ale jak się zepsuje to jest problem”.
Dużo osób zapomina, że tego tupu e-maile trzeba archiwizować, przechowywać.

Zapytasz po co przechowywać e-maile?
Po kilku miesiącach, po zakończonej wycieczce, po wykonanej usłudze może być konieczność przypomnienia sobie treści, może wyniknąć spór, reklamacja, nieporozumienie finansowe. W najgorszej opcji może to być znaczący dowód w sądzie!

Jaki okres czasu przechowywać e-maile?
To dość trudne pytanie, gdyż zależy od treści e-maila, oraz tego co zawiera. Tu sugeruję moje trzy odpowiedzi:
Minimum 3 lata,
Ponieważ w przypadku skarg klientów, procesów, sądu pracy itp… średnio po 3 latach jest przedawnienie zdarzenia.
Minimum 5 lat,
Ponieważ np. urząd skarbowy przedawnia sprawy finansowe, fakturowe i podatkowe po dopiero 5 latach!
Bez terminowo,
Bo może się zdarzyć sytuacja, że do programy, trasy, kontaktu, adresu, www, znajdującej się w treści e-maila, trzeba będzie wrócić po kilku latach. Często są to kontakty i informacje bezcenne, na wagę złota.

Jak zatem przechowywać e-maile?
W zależności od programu pocztowego, oraz techniki której używamy do czytania e-mail, można zrobić archiwizację na kilka sposobów.
– Kopia e-mail w programie,
– Kopia e-maili na serwerze,
– Kopia na innym komputerze,
– Kopia na innym e-mailu niezależnym,
– Kopia e-maili na czytniku zewnętrznym pendrive, płyta CD.
– Kopia wydruku e-maila, ale tego osobiście nikomu nie polecam.

Kopia e-mail w programie,
Niektóre programy np. Mozilla Thunderbird, mają możliwość przechowywania (archiwizacji) e-maila z poprzednich lat np. Archiwum 2015. Należy tylko ustawić odpowiednio w programie przechowywanie e-mail przed okres i zapisywanie w pliku archiwalnym. Sposób wygodny i prosty.

Kopia e-maili na serwerze,
Jeśli posiadamy swój własny serwer, zapewne operator serwera daje nam możliwość kopii czyli tak zwanego „backup copy” – kopii bezpieczeństwa. Dotyczy to nie tylko strony www ale o czym mało kto wie, treści i wszelkich e-maili jeśli mamy je również na serwerze. Takie kopie można wykonać okresowo raz na kilka tygodni, miesięcy do skompresowanych plików typu .RAR czy .ZIP, zajmują mało miejsca wtedy na serwerze.
Metoda wygodna, należy sprawdzić jak to wygląda u danego administratora serweru.

Kopia na innym komputerze,
Na innym komputerze mamy również zainstalowany na e-mail i okresowo dublujemy na niego e-maile, jakby wyrównujemy poziom e-maili. Dobrze aby komputer był „odcinany od internetu” po wykonaniu „wyrównania e-maili” służy nam wtedy jako taki nasz wewnętrzny serwer kopii e-maili. Bank pamięci e-maili. „Odcięcie od internetu” pozwala dowolnie przeglądać e-maile zapisane, nawet jeśli ktoś skasował taki e-mail na swoim komputerze.

Metoda stosunkowo prosta, ale niewygodna i nieekonomiczna oraz mamy tu zajęty jeden komputer na tego typu działanie.

Kopia na innym e-mailu niezależnym,
Po prostu wszelkie wysłane i odpisane e-maile dodatkowo przesyłamy na inne adres e-mailowy który jest naszym bankiem pamięci. Metoda prosta na zasadzie : „prześlij też do…”. Na całkowicie niezależnym e-mailu musimy mieć ustawienie niekasowania e-maili. Sposób stosunkowo dobry, ale znalezienie naszych danych które potrzebujemy może być trudne, gdyż nadawcą będzie e-mail który przesłał do kopii wiadomość. zatem „znajdź po nadawcy” może być bardzo trudne! Jedyna metoda wyszukiwania to raczej „znajdź w treści e-maila”…

Ta metoda jest dobra w przypadku nieco innym a mianowicie: rotacji pracowników, czy zwolnienia pracownika.

Kopia e-maili na czytniku zewnętrznym pendrive, płyta CD.
Bardzo często e-maile czy to z serwera czy z programu można sobie zapisać na zewnętrzny czytnik np. Pendrive, CD, czy dysk zewnętrzny. Bardzo porta i wygodna metoda. Tak zabezpieczone e-maile mogą sobie spokojnie leżeć przechowywane kilka czy kilkanaście lat z dala od komputera w firmowym archiwum. Oczywiści w odpowiednich warunkach i z daleka od magnesów 😉

Kopia wydruku e-maila, ale tego osobiście nikomu nie polecam.
Zajmuje to fizycznie dużo miejsca oraz zużywa duże ilości papieru, druku (toneru), papier po kilku latach też blednie może być nieczytelny. I tworzą się nam wtedy stosy makulatury. Znalezienie danego e-maila też jest stosunkowo trudne.

I taka uwaga podpowiedź na koniec,
E-maili (zarówno wysłanych jak i odebranych) zwolnionego pracownika czy zleceniobiorcy nigdy nie kasuj!!! Ludzie są różni, w naszych czasach kwitnie roszczeniowość klientów, pracowników, wszelkiej maci pisanie skarg i… z przykrością napiszę: „donosicielstwa”.
Kopia takiego e-maila, pozwala wiele spraw wyjaśnić nawet kiedy pracownik czy zleceniobiorca już dawno nie pracuje. Unikniesz przez to wiele nieprzyjemności, a i można udowodnić winę pracownika czy zleceniobiorcy.

PS.
W moim osobistym przypadku klient chciał napisać skargę, uwaga po… 3 latach od wycieczki 🙂
Kopia e-maila była oczywiście zabezpieczeniem ustaleń z klientem po tak długim okresie. Ostatecznie kiedy przypomnieliśmy klientowi co sam napisał i ustalał… klient wycofał się z pomysłu pisania jakichkolwiek skarg!

 
 

statystyka