RSS
 

Archiwum kategorii ‘Codzienność’

Typowo o Polakach

24 sie

Ten mem mimo, że jest oczywiście troszkę „przejaskrawiony” to chyba idealnie pokazuje obraz  Polaków i typowego Polskiego turysty. Zawarte są tu wszystkie nasze… zresztą może lepiej bez komentarza. 🙂

polski turysta

 

Kupujemy ubezpieczenia turystyczne

05 sie

Polacy, nasi rodacy zaczynają powoli rozumieć, że ubezpieczać się trzeba. Coraz więcej podróżujemy, coraz więcej latamy, coraz więcej się… ubezpieczamy. I bardzo słusznie.
Obrazek powyżej pokazuje pewną tendencję wzrostową… około 3% rocznie.
Rozmawiając też z klientami, agentami, biurami podróży, mam prosty wniosek. Jest coraz mnie osób-klientów, którzy zastanawiają się:
– Czy warto się ubezpieczyć?
– Po co się ubezpieczać?
Zaczyna przeważać opinia, że ubezpieczenie jest to wręcz konieczności tylko: Jakie wybrać i „za ile”?
Tak więc świadomość mamy dobrą.

Inną kwestią są same elementy w danym ubezpieczeniu ich nazwy oraz co właściwie potrzebujemy, ale… to już oddzielny temat.

 

Jestem Caban

20 lip

Nie tak dawno przeczytałem pewną ciekawostkę na temat swojego pochodzenia…

Żartobliwie, Chrzanowianie to koczownicy w daleki sposób wywodzący się ze stepów Azji średniej.
Ze społeczności cabanów wywodzą się znane chrzanowskie rody, m.in. Balisiowie, Bulińscy, Dulowscy, Oczkowscy, Palkowie, Wartalscy.
Obecnie cabanami nazywa się często humorystycznie wszystkich mieszkańców Chrzanowa, a za najbardziej znaną regionalną potrawę uchodzą ziemniaki po cabańsku.

Według tradycji ustnej od XIII wieku Chrzanów i okoliczne miejscowości zamieszkiwała ludność napływowa zajmująca się pasterstwem i hodowlą bydła, nazywana cabanami. Wywodziła ona swoje pochodzenie od pasterzy (czabanów), którzy przybyli na ziemie Małopolski wraz z najazdem Tatarów w 1241 roku. Społeczność ta z czasem przyjęła osiadły tryb życia i zasymilowała się z Polakami. Zachowała jednak do XX wieku pewne tradycje i utrzymywała własną odrębność kulturową.

Samo słowo Caban, czy też Czaban pochodzi od koczowników – pasterzy z Kazachstanu, Kirgizji, Mongolii. Czaban, czy też Caban nadal funkcjonuje w tych krajach i określa wolnego pasterza, pasterza – koczownika. Cabani/Czabanowie, byli pasterzami, którzy pilnowali trzody potrzebnej do wyżywienia ordy tatarskiej. Gdy zmarł chan tatarski i wojska wycofały się z Polski część pasterzy pozostała na ziemiach podbijanych. Z czasem zostali właścicielami stad bydła. Część z nich osiedliła się właśnie Chrzanowie i przyjęła polskie nazwiska.
Źródło: Wikipedia

Z określeniem Czaban spotkałem się już kilka razy i to dużo, dużo wcześniej podróżując i będąc w Azji Średniej w Kazachstanie, Kirgizji, Uzbekistanie a nawet w Mongolii. Ktoś wymówił to słowo i zacząłem pytać o jego znaczenie, historię,symbolikę, odniesienie do kultury miejscowej. Tłumaczono mi zwykle słowo CABAN / CZABAN bardzo podobnie, że są to tacy pasterze koczownicy – którzy osiadli w jednym miejscu. Czyli jest tu pewne ziarno prawy.
Czyli jestem koczownikiem… Cabanem 😉


 

Pilot „porzuca” grupę na wycieczce?!

29 cze

Czy Pilot Wycieczek może (ma prawo) grupę zostawić i „porzucić” w czasie wycieczki?
UWAGA: Ten temat jest dla osób czytających ze zrozumieniem i umiejących się zastanowić nad tematem! Temat nie dotyczy: Przewodników Górskich!

Nie tak dawno, dzwoni do mnie właścicielka biura podróży i pyta czy mogę jechać jako Pilot Wycieczek z grupą do…
– Kiedy byłby wyjazd?
– No jutro a najlepiej dzisiaj i jeszcze na dwa dni.
Generalnie nie jadę „na już” do wycieczki trzeba się przygotować, zapoznać z programem itd… Zapytałem skąd zatem taki nagły wyjazd? Z dalszej rozmowy wynikło, że grupa jest już na wyciecze od 2 dni! a… Pilotka pokłóciła się z kierowcą i „porzuca grupę”!!! Spakowała się i ma zamiar wyjechać do domu, zostawiając grupę samą sobie.
Pojechałem niechętnie, ale wszystko na ile umiałem „wyprostowałem” wyjaśniłem jak to się mówi „uratowałem wycieczkę”, i klient był zadowolony, i biuro, i przewoźnik też.

Jednak sytuacja mnie długo i to bardzo długo zastanawiała…
Czy Pilot Wycieczki może (ma prawo) grupę zostawić i „porzucić” w czasie wycieczki?

1) Z punktu etycznego: NIE.
Grupa zostaje sama, opiekunowie (jeśli tacy są) bez pomocy i nadzoru Pilota. Biuro jednak za coś Pilotowi płaci, a umowa do czegoś Pilota zobowiązuje. Wizerunkowo traci: Pilot jak i Biuro, zatem zawodowo jest to działanie nieetyczne. Ponadto jeśli występuje spór na linii: Kierowca – Pilot, czy Pilot – Opiekun (jeśli jest?) to takie sytuacje należy spokojnie wyjaśnić między sobą bez udziału uczestników wycieczki. Pilot pełni obowiązki z ramienia organizatora wycieczki  czyli też i realizacji świadczeń w których jest zawarty sam Pilot Wycieczki!
Pilot takim też zachowaniem naraża TourOperatroa (Biuro) na kontrolę czy wręcz kary ze strony Urzędu Marszałkowskiego co wynika z „Ustawy o turystyce”!

2) Z punktu prawnego: NIE.
Niedopełnienie obowiązków zawartych w umowie: Kodeks Pracy, Kodeks Cywilny. Jak również realna możliwość sprowadzenia zagrożenia dla grupy uczestników.

Kodeks Karny Art. 160 § 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

(Jeśli w grupie bez pilota coś by się wydarzyło potrzebna byłaby interwencja lekarska? medyczna? a nikt w grupie nie zna języka kraju w którym jest grupa?)

Kodeks Karny Art. 165. § 1. Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach:
5) działając w inny sposób w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych.

Pilot nie wywiązał się też z umowy zawartej z biurem a tym samem z zapisu w Ustawie o Turystyce:
Dz.U. 1997 Nr 133 poz. 884, USTAWA z dnia 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych.
Rozdział 1.
Przepisy ogólne:
Art. 3. 7b) pilot wycieczek – osobę towarzyszącą, w imieniu organizatora turystyki, uczestnikom imprezy turystycznej, sprawującą opiekę nad nimi i czuwającą nad sposobem wykonania na ich rzecz usług oraz przekazującą podstawowe informacje, dotyczące odwiedzanego kraju i miejsca;

Rozdział 4. Przewodnicy turystyczni i piloci wycieczek:
Art. 20. 3. Do zadań pilota wycieczek należy czuwanie, w imieniu organizatora turystyki, nad sposobem świadczenia usług na rzecz klientów, przyjmowanie od nich zgłoszeń dotyczących związanych z tym uchybień, sprawowanie nad klientami opieki w zakresie wynikającym z umowy, wskazywanie lokalnych atrakcji oraz przekazywanie podstawowych informacji dotyczących odwiedzanego kraju i miejsca.
7. Sprawowanie opieki, o której mowa w ust. 2 i 3, nie zastępuje obowiązku wykonywania opieki przez osoby do tego zobowiązane z innego tytułu.

3) Z punktu moralnego: NIE.
Pilot bierze pewnego rodzaju odpowiedzialność za zdrowie i życie uczestników. Zatem pozostawienie grupy „samej sobie” jest naruszeniem tej odpowiedzialności. Ponadto Pilot zawarł umowę z Biurem z której się nie wywiązał. Uczestnicy są bez opieki, bez wsparcia w postaci Pilota.

Zatem czy samo np. „wywiedzenie umowy” przez pilota wycieczek zwalnia go od odpowiedzialności? Wygląda na to, że też: NIE! choć zależy to od zapisów umowy jaka została zawarta i od realnych możliwości zmiany/wymiany pilota wycieczek przez biuro podróży (Organizatora wyjazdu).

W przypadku zdarzenia niebezpiecznego dla grupy podczas nieobecności Pilota Wycieczek również ponosiłby on odpowiedzialność Karną.
Samo zachowanie pilota świadczy tu o braku profesjonalizmu, braku umiejętności rozwiązywania konfliktów, braku umiejętności negocjacji i zawierania ugody, dziecinności czy też „naburmuszeniu się”.
Pilot swoją „rezygnacją” i brakiem porozumienia z Kierowca, swoim zachowaniem kara grupę i samych uczestników wycieczki – dlaczego? Cóż zawinili tu uczestnicy? – NIC.

Dla mnie osobiście jest to zachowanie niedopuszczalne! i karygodne!

Jak widać podobna sytuacja była już 2011 roku pewna ciekawa odpowiedź:
https://forum.gazeta.pl / masterpilot 18.03.2011
Zacznijmy od początku. Pilot reprezentuje biuro podróży w trakcie imprezy. Podpisał umowę … ale z biurem, uczestnik nie jest stroną umowy. Pilot może odstąpić od wykonania usługi ale gdy jest rażąca, niezgodna z umową sytuacja na linii pilot-biuro. Nie ma opcji zostawić grupy bo grupa nie jest sama jest autokar, hotele, a kto z nimi będzie rozmawiał kierował? Takie zostawienie grupy w takiej sytuacji to szczyt bezmyślności nieodpowiedzialności i złamanie umowy z biurem, wiec ja bym pilota ciągał pod sąd za zwrot poniesionych przez moje biuro strat. … Ponadto w każdej trudnej sytuacji dzwonimy do biura bo to oni są właścicielami i oni podejmują decyzje, Ty je wykonujesz. To jest podstawa o czym mówi się na dobrych kursach pilotów. …

 

Teczka Wycieczki

22 cze

Jeżdżąc jako  Pilot Wycieczek dla różnych biur podróży zwykle pytam o kilka ważnych spraw związanych z grupą, trasą, programem itd… pytam też co zawiera Teczka Wycieczki. Z przykrością powiem, że co raz więcej Touroperatorów – organizatorów wycieczek, po prostu nie wie o co ja ich w ogóle pytam?
Choć dla mnie osobiście to nie pojęte… jak można o tym nie wiedzieć organizując wycieczki i będąc TourOperatorem?

Zatem trochę o tym co to jest: Teczka Wycieczki

Teczka Wycieczki – to zbiór dokumentów, które wydaje pilotowi biuro podróży organizujące wycieczkę (TourOperator) i które zabiera ze sobą Pilot Wycieczki na imprezę turystyczną.

Uwagi praktyczne
Teczka Wycieczki
– Teczka powinna być trwała, zamykana-zasuwana, z miejscem na podane niżej przedmioty i dokumenty. Dobrze jeśli ma zamykane przegródki i kieszeń na przykład na pieniądze banknoty i monety. Bardzo dobrze sprawdzają się tego typu teczki, aktówki przeznaczone dla kierowców.

ZAWARTOŚĆ TECZKI WYCIECZKI
Teczka wycieczki podzielona na części, na przykładzie Biuro Podróży WADi „Na Wschód”:

Teczka wycieczki – Część administracyjna
* Umowa o organizacji imprezy turystycznej między biurem a zamawiającym,
* Warunki uczestnictwa w imprezie turystycznej,
* Ksero wpisu do Rejestru Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych i gwarancji,
* Ubezpieczeniowej (nieobowiązkowo),
* Voucher hotelowy (ewentualnie umowa z hotelem o świadczenie usług),
* Voucher restauracyjny (ewentualnie umowa),
* Umowa z przewoźnikiem,
* Umowa z przewodnikiem (nieobowiązkowo),
* Stan licznika pojazdu (załącznik nr 1),
* Potwierdzenie dokonanych już wpłat np. za hotel, muzeum itp,
* Lista rzeczy do opłacenia z kwotami, walutami.

Teczka wycieczki – Część porządkowa
* Lista uczestników 3-4 sztuki,
* Lista uczestników z rozkładem pokoi,
* Lista osób ubezpieczonych oraz warunki ubezpieczenia,

Teczka wycieczki – Część merytoryczna
* Program dla każdego uczestnika (plus 2-3 sztuki zapasu),
* Szczegółowy program dla pilota (załącznik 2),
* Wzór sprawozdania (załącznik nr 3),
* Ankiety (załącznik nr 4),
* Oświadczenie o rezygnacji z fragmentu programu (załącznik nr 5)
* Oświadczenie o wcześniejszym zakończeniu wycieczki (załącznik nr 6),
* Czyste kartki z nagłówkiem firmowym (w przypadku reklamacji, uwag itp.

Teczka wycieczki – przedmioty biurowo-administracyjne (które może zawierać)
* Długopisy: niebieski 2-4 szt., czarny 2 szt.,
* Długopisy: czerwony, zielony,
* Ołówek,
* Gumka,
* Zakreślacze „markery”,
* Taśma klejąca,
* Czyste kartki formatu A4
* Czyste Kartki małego formatu tzw. „Żółte/Białe karteczki”
* Spinacze 5-10 szt.
* Zszywacz,
* Koszulki foliowe,
* Koperty papierowe,
* Wizytówki Pilota,
* Wizytówki Biura Podróży,
* Przygotowane karteczki: Dane do Faktury,
* Kalkulator.

Rzeczy „przydatne” które mogą uzupełniać Teczkę Wycieczki
* Flaga firmowa Biura Podróży,
* Apteczka
* Aparat fotograficzny,
* Płyty CD i DVD,
* Pilot – legitymacja i identyfikator,
* Identyfikatory dla uczestników,
* Ewentualne środki na opłacenie kontrahentów,
* Ewentualne środki na drobne „wydatki nie przewidziane” np. Parking dla autokaru,
* Mapa Polski, mapy lokalne,  przewodniki,
* Ładowarka do telefonu.

I to prawie tyle na temat Teczki Wycieczki 🙂


Tak na koniec dla niedowiarków…

Moja własna Osobista Teczka Wycieczki – uzupełniana dokumentami według potrzeb.

 

Dlaczego kraj działa wbrew obywatelom

12 maj

Dlaczego nasz kraj działa wbrew obywatelom swojego własnego Państwa?

 

Bardzo często zastanawiam się, dlaczego nasz kraj działa nie zgodnie z konstytucją RP? i dlaczego działa wbrew obywatelom swojego własnego Państwa?
Niestety nie znajduję na to odpowiedzi…

Prosty przykład? – bardzo proszę:

Art. 2. Konsytuacja RP.
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

Art. 7. Konstytucja RP.
Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.

Art. 20. Konstytucja RP.
Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej.

Art. 22. Konstytucja RP.
Ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny.

Art. 30. Konstytucja RP.
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.

Wszyscy wiemy, że takie instytucje jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), Urząd Skarbowy  (US), Państwowa Inspekcja Pracy (PIP), … nawet nie tyle co ograniczają, ale wręcz niszczą!!! działanie gospodarcze wielu przedsiębiorców. Ostatnie przypadki wręcz wskazują, że instytucje te nie stosują się np. do Prawomocnych Wyroków Sądowych czyli… działają wbrew prawu!?
O jakim poszanowaniu i godności obywatela-przedsiębiorcy można mówić, kiedy dana instytucja człowieka upokarza niszczy, nie szanuje, „grzebie w jego życiu prywatnym”?

Zatem nasze Państwo zamiast obywatela ochraniać – walczy z nim!
Prawda, że jest to dość dziwne zachowanie naszego kraju? Obywatel nie mając poczucia ochrony własnego państwa – ucieka, wyjeżdża. To po części tłumaczy wyjazdy polaków do Anglii, Niemiec itd… A na pewno tłumaczy brak chęci powrotu do kraju wielu, wielu emigrantów.

Zatem samo funkcjonowanie państwa jest nie prawidłowe? – ponieważ mimo ustawy zasadniczej, poszczególne urzędy nie stosują się do niej jako do dobra wyższego, gubiąc się w kolejnych niższych przepisach, ustawach, rozporządzaniach…
Zapewne wiele tu zależy też od zwykłej „dobrej woli” urzędnika, człowieka a szczególnie jego… przełożonego! osoby decyzyjnej jak to się ładnie określa w biznesie.

 

 

Na czym polega ugoda

04 maj


Jestem bardzo dużym zwolennikiem mediacji i zawierania ugody. Ponieważ jest to bardzo ciekawa i polubowna forma zakończenia danego sporu, unikamy tu nerwów, stresu, kosztów!, oszczędzamy czas, nie jest to też brutalna walka Sądowa, gdzie dowodami są wszelkie „brudy”, a pojedynek jest wręcz na „noże”, „oko za oko”.
Jednak, aby ugoda została zawarta muszą być spełnione pewne warunki obu stron sporu.

Przede wszystkim musi być dobra wola obu stron, aby do ugody przystąpić. Osobiście uważam, że Sąd powinien wręcz nakazywać zawarcie ugody w sprawach mniejszej wagi, czy w przypadku mniejszych sporów i kwot spornych. To oszczędzałoby czas Sądu i koszty Sądowe a na pewno zmniejszyło czas oczekiwania na rozprawy i czas postępowania Sądowego.
Zatem obie strony muszą chcieć zawrzeć ugodę – faktycznie chcieć, a nie tylko pozornie to deklarować, aby np. przedłużyć postępowanie?

Strony sporu muszą chcieć ustąpić i być gotowe na pewien kompromis zmniejszenia swoich roszczeń czy żądań. Musi być tu dobra wola, aby nieco faktycznie ustąpić.

Ugoda jest wypracowaniem wspólnego stanowiska stron, mówiąc wprost strony sporu muszą wspólnie „spotkać się” gdzieś w połowie drogi tego czego oczekują. Objaśnię to może na konkretnym przykładzie, aby było to bardziej zrozumiałe:
Jeśli strona X domaga się np. 20.000 pln a firma Y nie chce nic kompletnie zapłacić… to negocjacje będą krok po kroku. Strona X zaproponuje 18.000 pln „krok do przodu”, a firma Y 2.000 pln „krok do przodu”. Ponownie strona X zaproponuje 15.000 pln, a Firma Y 5.000 pln… krok po kroku strony „spotkają się” w połowie czyli przy 10.000 pln. I to będzie faktycznie środek sporu, gdzie jedna strona odpuściła połowę a druga strona była skłonna zapłacić połowę. Jeśli obie strony to zaakceptują – tak jest to ugoda.
Natomiast gdyby nasza wspomniana strona X wyszła z propozycją jedynie 19.800 pln i gdyby przy kolejnych negocjacjach uparcie pozostawała przy swoim 19.800 pln to do ugody nie dojdzie. A 200 pln jest praktycznie brakiem dobrej woli… i nie jest to żadna sensowna propozycja rozwiązania sporu.

Zwykle ugoda jest na poziomie 50% : 50% (nasze 10.000 pln) i jest to najbardziej zrozumiałe i akceptowalne dla stron. Strona X nie traci wszystkiego, a Firma Y nie musi płacić całości 20.000.
Ugoda, może też być na zasadzie 30% : 70%, 40% : 60%, 45% : 55% itp. Oczywiście jeśli obie strony są skłonne zaakceptować takie rozwiązanie!
I to właśnie jest kompromis. Tu oczywiście pokazany na przykładzie bardzo prostym i czytelnym, ale w sporach są też inne żądania, np. przeproszenia kogoś czy zwrotu konkretnych przedmiotów.

Ugoda trwa dość szybko 1  tydzień do maksymalnie 4 tygodni, a w szczególnych przypadkach do 6 tygodni. Dla porównania w Polsce średnio spór sądowy trwa… 2,5 roku !!!

A teraz trochę teorii:

Ugody wypracowane w mediacji,
Mediacje sądowe wspomagają sądownictwo w załatwianiu wielu spraw (karnych, cywilnych, gospodarczych, rodzinnych, w sprawach nieletnich). Ugody zawarte w sprawach karnych i nieletnich mogą być brane pod uwagę przez sądy przy orzekaniu, ale sędziowie nie są związani ich postanowieniami. W przypadku spraw cywilnych, gospodarczych i rodzinnych, by ugoda miała status ugody sądowej wymagane jest jej zatwierdzenie przez sąd, który może odmówić zatwierdzenia ugody tylko w wypadku gdy jest niezgodna z prawem lub zasadami współżycia społecznego – art. 183 kpc. W razie braku zwrócenia się do sądu ugoda zawarta przed mediatorem ma status ugody cywilnoprawnej.
(wikipedia)

Ugoda Sądowa,
Szczególnym przypadkiem ugody jest ugoda sądowa, czyli ugoda zawarta w toku postępowania sądowego i obejmująca przedmiot tego postępowania. Ugoda sądowa pozostaje ugodą w rozumieniu prawa materialnego, choć ma swoją specyfikę. Podlega regulacji Kodeksu postępowania cywilnego, w szczególności jego art. 223. Ugoda sądowa może zostać zawarta w każdym postępowaniu cywilnym, o ile pozwala na to charakter rozpoznawanych roszczeń. Istnieje nawet specjalne postępowanie pojednawcze (art. 184-186 kpc), którego celem jest doprowadzenie stron do zawarcia ugody. Ugodę spisuje się w protokole rozprawy bądź posiedzenia, po czym podpisują ją strony bądź pełnomocnicy stron.

Zawarcie ugody przed sądem kończy spór między stronami, w związku z czym wydanie wyroku staje się – w odpowiednim zakresie – zbędne, wobec czego sąd wydaje postanowienie o umorzeniu postępowania (w całości bądź w odpowiednim zakresie). O ile strony nie postanowią inaczej, sąd w tym postanowieniu wzajemnie zniesie koszty postępowania, w którym zawarto ugodę. Ugoda podlega jednak kontroli sądu – gdy okoliczności sprawy wskazują, że ugoda jest sprzeczna z prawem lub z zasadami współżycia społecznego albo zmierza do obejścia prawa, sąd może uznać ugodę za niedopuszczalną i prowadzić postępowanie dalej mimo jej zawarcia (art. 223 § 2 w związku z art. 203 § 4 kpc).
Nieco inne przesłanki uznania ugody za niedopuszczalną obowiązują w postępowaniu w sprawach z zakresu prawa pracy (art. 469 kpc).

Z ugodą sądową zrównana jest w skutkach ugoda zawarta przed geodetą prowadzącym czynności na gruncie w administracyjnej fazie postępowania o rozgraniczenie nieruchomości (art. 31 ust. 4 zdanie drugie Prawa geodezyjnego i kartograficznego) oraz ugoda zawarta przed sądem polubownym (art. 711 § 2 kpc został uchylony).

(wikipedia)

 

Rosja Romanowów

24 kw.

Imperium carów: Rosja Romanowów. Dr Lucy Worsley.

 


W mojej dziedzinie trzeba się uczyć cały czas i to stale. Można powiedzieć: Taka praca! Ponieważ staram się być specjalistą i ekspertem z zakresu turystyki, a szczególnie jeśli chodzi o Rosję i kraje WNP, stąd muszę zbierać materiały, sporo czytać, oglądać, oczywiście jeździć i zwiedzać.

Ostatnio w niedzielne popołudnie miał przyjemność oglądać bardzo ciekawy i interesujący film na Polsat Viasat History – „Imperium carów: Rosja Romanowów części 1, 2, 3.” Dr Lucy Worsley.

Doktor Lucy Worsley to główny kustosz Historycznych Pałaców Królewskich w Wielkiej Brytania. Pod jej pieczą są takie zabytki jak: Pałac i Twierdza Jej Królewskiej Mości (Tower of London), Pałac Hampton Court, Pałac Kensington (Państwowe Apartamenty i Oranżeria), Dom bankietowy Whitehall, Pałac Kew z domem Królowej Charlotte, Zamek w Hillsborough. Jednak znana jest głownie jako prezenterka historyczna stacji BBC. Zatem osobowość i postać ciekawa.

Ale wracając do tematu…
Historia samego filmu opowiada między innymi o takich postaciach jak: Piotr I Wielki, Katarzyna II Wielka, Mikołaj II, Rasputin, Książę Patiomkin, Książę Orłow, … do czasów Władimira Ilicza Lenina.
Można było poznać wiele ciekawych szczegół dotyczących miasta: Moskwa, Sankt-Petersburg i jego założenia. Było też kilka bardzo interesujących informacji o Carskim Siole, Peterhofie, Pałacu Zimowym, bitwie pod Austerlitz a nawet o… wkroczeniu Rosjan do Paryża i powstaniu słynnych Paryskich Bistro!

Szczegóły historyczne przedstawione nieraz w sposób wesoły i zabawny powodują, że lepiej zapamiętać tematy. Lucy Worsley opowiada o założeniu miasta Sankt-Petersburg, o brodach  Rosji (i podatku od Brody!), tworzeniu się morskiej potęgi Rosji na Bałtyku, kochankach Katarzyny II Wielkiej dementując słynną pogłoskę… o koniu. Podaje za to szczegóły romansy Katarzyny i naszego Stanisława Augusta Poniatowskiego, opowiada o zabójstwie Cara Aleksandra II, którego to dokonał Polak! Ignacy Hryniwiecki nawiasem pisząc który sam zginął w tym też zamachu. Mamy też informację o zdobyciu Krymu, zabójstwie i śmierci Rasputina jak również podaje przyczyny upadku imperium i powody dojścia do władzy komunistów. Doktor Worsley z prawdziwie zabawnym humorem angielskim, opowiada historię każdego z Carów z dynastii Romanowów… Jego wady i zalety, sposób rządzenia, sprawowanie władzy.

Wątki polskie w filmie to: Księstwo Krakowskie, Stanisław August Poniatowski, Ignacy Hryniewiecki.

Tak więc, bardzo polecam ten film wszystkim którzy chcą poznać historię Carów i Rosji. Owszem 3 godziny oglądania jest dość… męczące, ale wiedza jest tu bezcenna.

 

Polska a rozdwojenie jaźni

18 kw.


Powoli i stanowczo dochodzę do dziwnego wniosku, że w Polsce tu mieszkając i tu prowadząc własny biznes, trzeba chyba być nienormalnym? i to z rozdwojeniem jaźni…

Z jednej strony słyszę w telewizji, że stawiamy na polską gospodarkę, polskie firmy, innowacyjność. Zapewnia o tym Minister, Premier… no super! fajnie! dobry kierunek!
Z drugiej strony w realnym życiu, wszelkie instytucje kontrolne zaostrzają ilość kontroli, wyszukują wszelkie bzdurne możliwe sposoby, aby przedsiębiorce ukarać za wszelką cenę nawet kosztem bankructwa firmy… zwolnienia ludzi…

Z jednej strony mówi się,  że teraz będzie zgodnie z prawem, sprawiedliwie, porządnie, uczciwie…
Z drugiej strony zaczyna się ograniczać władzę sądowniczą, ZUS, PiP, US, ma mieć uprawnienia Kontrolne i jednocześnie Sądownicze (Oskarżyciel i Sędzia w jednym!), bez możliwości odwołania się do Sądu od takich decyzji…

Z jednej strony mówi się o zmianach na lepsze, uporządkowaniu wielu spraw…
Z drugiej strony wprowadza się bezsensowne zmiany, przepisy, chaos, bałagan, niepewność…

Normalnie jakby człowiek miał jakieś: rozdwojenie jaźni… ?

Jak to jest, że w innych krajach może być „normalnie”, że przedsiębiorca myśli o tym jak prowadzić firmę, rozwijać ją, pomnażać kapitał…
A u nas „walczy się” z urzędami, sądami, biurokracją, nieuczciwymi zleceniobiorcami, pracownikami, głupotą… a gdzieś na końcu prowadzi firmę, planuje jej rozwój…

 

Opinia pewna na 100%?

03 mar


Czy opinia, ekspertyza Biegłego Sądowego, Eksperta może być dokładna na 100%?

Takie pytanie zadano mi nie tak dawno w przypadkowej rozmowie na temat jakości opinii.

Zacznijmy najpierw od samych definicji, bo jest to ciekawe:
Opinia – przekonanie o czymś, pogląd na jakąś spraw, orzeczenie specjalisty na jakiś temat.
Ekspertyza – specjalistyczne badanie przeprowadzane przez ekspertów; też: wynik tego badania.
Dokładny – wykonujący coś lub wykonany z wielką starannością i dbałością o szczegóły.
Prawdopodobieństwo – możliwość, szansa wydarzenia się czegoś.
źródło: sjp.pwn.pl

Opinia – sąd, przekonanie, pogląd.
Ekspertyza – zbadanie czegoś przez ekspertów w celu wydania orzeczenia; opinia, orzeczenie eksperta.
Dokładny – odznaczający się starannością, dbałością o szczegóły; ścisły, precyzyjny, skrupulatny.
Prawdopodobieństwo – bycie prawdopodobnym; szansa wydarzenia się czegoś.
źródło: mały słownik języka polskiego, PWN, Warszawa 1968.

Dokładność ekspertyzy i opinii,
Każda napisana opinia czy też ekspertyza, może zawierać pewne błędy. Stąd podaje się zwyczajowo prawdopodobieństwo danej opinii, ekspertyzy, występowania takiej sytuacji, zdarzenia, czynu itd…
Ja osobiście stosuję sformułowanie: „Dane te podaję z prawdopodobieństwem: …XY…%.”

Czy opinia może być 100% pewna?
Niestety, ale – nie! Dlaczego? – ponieważ każde obliczenie, porównanie, wyliczenie, może zawierać błędy:
– statystyczne, czyli zbyt mała ilość danych, zbyt mała grupa badana, zbyt mało danych do porównania, zbyt mały zakres czasu badania…
– błędy dokładności obliczenia, np. liczba Pi to ogólnie: 3,14… ale kolejne miejsca po przecinku 3,14159… uściślają liczbę. To samo dotyczyłoby np. kwot, pieniędzy, prędkości, odległości, danego wskaźnika…
– błędy aparatury obliczeniowej, dokładniejsze dane wyliczy nam kalkulator z 10 miejscami po przecinku niż ten który ma tylko 5 miejsc po przecinku… podobnie np. z wagą, prędkościomierze, itp…
– błędy logiczne, przy ograniczonej ilości danych powstałe wnioski mogą być nieco inne niż znając więcej szczegółów i informacji. Przykład: jeśli wiemy, że auto było koloru ciemnego… czyli mogło być: czarne, brązowe, granatowe, ciemno zielone?… Ale jeśli wiemy, że auto było czarne lub granatowe… wpłynie to na jego kolor w danym świetle latarni! zatem wynik wniosku będzie dokładniejszy i precyzyjniejszy.
– błędy „podejścia do zagadnienia” osoby sporządzającej ekspertyzę, opinię… Tu mam na myśli kierunek od jakiego założenia wychodzi osoba sporządzająca opinię czy też ekspertyzę. Inny punkt wyjściowy do danego zagadnienia będzie miał np. Meloman a inny Dyrygent, Chemik a Fizyk, itp…

Zatem nie da się napisać idealnie 100% pewnej i dokładnej opinii, czy ekspertyzy.
Ponieważ… zawsze będzie można stwierdzić, że dana opinia czy ekspertyza może być dokładniejsza (np. o kolejne miejsce po przecinku…), precyzyjniejsza, szczegółowsza i zawierająca jeszcze bardziej szczegółową odpowiedź. Stąd podawane jest w opinii czy ekspertyzie jej prawdopodobieństwo. Osobiście myślę, że opinia w granicach: 75~99% daje solidna podstawę, aby dane wyliczenie czy wniosek uważać za wiarygodny, stanowiący pewnik i uznany za prawdę.

Stąd właśnie są różnice w opiniach i ekspertyzach na dany temat a wykonywane przez różne osoby, różnych biegłych sądowych czy różne instytuty. Jest to normalne i nie jest to błąd. Owszem opinie i ekspertyzy budzą czasem kontrowersje, ale wynika to właśnie z wyżej wymienionych błędów, które są obecne, zrozumiałe i akceptowalne.

 

Archiwum a E-maile

07 lut

Coraz więcej osób w branży turystycznej (Touroperatorzy – Biura podróży, agenci turystyczni, hotelarze, przewoźnicy, piloci wycieczek) prowadzi korespondencję i wszelkie ustalenia w formie e-mail. Często nawet zamiast podpisać formalną umowę, stosują ustalenia w e-mailu.
Jak mawia powiedzenie: „Wszystko jest dobrze do puki jest dobrze, ale jak się zepsuje to jest problem”.
Dużo osób zapomina, że tego tupu e-maile trzeba archiwizować, przechowywać.

Zapytasz po co przechowywać e-maile?
Po kilku miesiącach, po zakończonej wycieczce, po wykonanej usłudze może być konieczność przypomnienia sobie treści, może wyniknąć spór, reklamacja, nieporozumienie finansowe. W najgorszej opcji może to być znaczący dowód w sądzie!

Jaki okres czasu przechowywać e-maile?
To dość trudne pytanie, gdyż zależy od treści e-maila, oraz tego co zawiera. Tu sugeruję moje trzy odpowiedzi:
Minimum 3 lata,
Ponieważ w przypadku skarg klientów, procesów, sądu pracy itp… średnio po 3 latach jest przedawnienie zdarzenia.
Minimum 5 lat,
Ponieważ np. urząd skarbowy przedawnia sprawy finansowe, fakturowe i podatkowe po dopiero 5 latach!
Bez terminowo,
Bo może się zdarzyć sytuacja, że do programy, trasy, kontaktu, adresu, www, znajdującej się w treści e-maila, trzeba będzie wrócić po kilku latach. Często są to kontakty i informacje bezcenne, na wagę złota.

Jak zatem przechowywać e-maile?
W zależności od programu pocztowego, oraz techniki której używamy do czytania e-mail, można zrobić archiwizację na kilka sposobów.
– Kopia e-mail w programie,
– Kopia e-maili na serwerze,
– Kopia na innym komputerze,
– Kopia na innym e-mailu niezależnym,
– Kopia e-maili na czytniku zewnętrznym pendrive, płyta CD.
– Kopia wydruku e-maila, ale tego osobiście nikomu nie polecam.

Kopia e-mail w programie,
Niektóre programy np. Mozilla Thunderbird, mają możliwość przechowywania (archiwizacji) e-maila z poprzednich lat np. Archiwum 2015. Należy tylko ustawić odpowiednio w programie przechowywanie e-mail przed okres i zapisywanie w pliku archiwalnym. Sposób wygodny i prosty.

Kopia e-maili na serwerze,
Jeśli posiadamy swój własny serwer, zapewne operator serwera daje nam możliwość kopii czyli tak zwanego „backup copy” – kopii bezpieczeństwa. Dotyczy to nie tylko strony www ale o czym mało kto wie, treści i wszelkich e-maili jeśli mamy je również na serwerze. Takie kopie można wykonać okresowo raz na kilka tygodni, miesięcy do skompresowanych plików typu .RAR czy .ZIP, zajmują mało miejsca wtedy na serwerze.
Metoda wygodna, należy sprawdzić jak to wygląda u danego administratora serweru.

Kopia na innym komputerze,
Na innym komputerze mamy również zainstalowany na e-mail i okresowo dublujemy na niego e-maile, jakby wyrównujemy poziom e-maili. Dobrze aby komputer był „odcinany od internetu” po wykonaniu „wyrównania e-maili” służy nam wtedy jako taki nasz wewnętrzny serwer kopii e-maili. Bank pamięci e-maili. „Odcięcie od internetu” pozwala dowolnie przeglądać e-maile zapisane, nawet jeśli ktoś skasował taki e-mail na swoim komputerze.

Metoda stosunkowo prosta, ale niewygodna i nieekonomiczna oraz mamy tu zajęty jeden komputer na tego typu działanie.

Kopia na innym e-mailu niezależnym,
Po prostu wszelkie wysłane i odpisane e-maile dodatkowo przesyłamy na inne adres e-mailowy który jest naszym bankiem pamięci. Metoda prosta na zasadzie : „prześlij też do…”. Na całkowicie niezależnym e-mailu musimy mieć ustawienie niekasowania e-maili. Sposób stosunkowo dobry, ale znalezienie naszych danych które potrzebujemy może być trudne, gdyż nadawcą będzie e-mail który przesłał do kopii wiadomość. zatem „znajdź po nadawcy” może być bardzo trudne! Jedyna metoda wyszukiwania to raczej „znajdź w treści e-maila”…

Ta metoda jest dobra w przypadku nieco innym a mianowicie: rotacji pracowników, czy zwolnienia pracownika.

Kopia e-maili na czytniku zewnętrznym pendrive, płyta CD.
Bardzo często e-maile czy to z serwera czy z programu można sobie zapisać na zewnętrzny czytnik np. Pendrive, CD, czy dysk zewnętrzny. Bardzo porta i wygodna metoda. Tak zabezpieczone e-maile mogą sobie spokojnie leżeć przechowywane kilka czy kilkanaście lat z dala od komputera w firmowym archiwum. Oczywiści w odpowiednich warunkach i z daleka od magnesów 😉

Kopia wydruku e-maila, ale tego osobiście nikomu nie polecam.
Zajmuje to fizycznie dużo miejsca oraz zużywa duże ilości papieru, druku (toneru), papier po kilku latach też blednie może być nieczytelny. I tworzą się nam wtedy stosy makulatury. Znalezienie danego e-maila też jest stosunkowo trudne.

I taka uwaga podpowiedź na koniec,
E-maili (zarówno wysłanych jak i odebranych) zwolnionego pracownika czy zleceniobiorcy nigdy nie kasuj!!! Ludzie są różni, w naszych czasach kwitnie roszczeniowość klientów, pracowników, wszelkiej maci pisanie skarg i… z przykrością napiszę: „donosicielstwa”.
Kopia takiego e-maila, pozwala wiele spraw wyjaśnić nawet kiedy pracownik czy zleceniobiorca już dawno nie pracuje. Unikniesz przez to wiele nieprzyjemności, a i można udowodnić winę pracownika czy zleceniobiorcy.

PS.
W moim osobistym przypadku klient chciał napisać skargę, uwaga po… 3 latach od wycieczki 🙂
Kopia e-maila była oczywiście zabezpieczeniem ustaleń z klientem po tak długim okresie. Ostatecznie kiedy przypomnieliśmy klientowi co sam napisał i ustalał… klient wycofał się z pomysłu pisania jakichkolwiek skarg!

 

Ratownicy Wodni i Basen

20 sty

W świetle ostatnich wydarzeń dotyczący wypadku utonięcia na basenie w Wiśle, postanowiłem sprawdzić jak to wygląda dokładnie od strony przepisów.

Odrębną kwestią jest podejście do pracy samych ratowników wodnych, czy na przykład:
– Ratownik Wodny, który ma wszelkie wymagane uprawnienia zgodne z prawem, ale siedzi tyłem do pływających i opala się… to prawidłowo wykonywana praca?
– Czy Ratowniczka na basenie, która siedzi w swoim pomieszczeniu służbowym 40 minut! i czyta tam książkę, nie zważając na pływających prawidłowo postępuję?

Ktoś by powiedział, że szukam sensacji czy „wymądrzam się”? – Nie! Bo, akurat w tym temacie mogę wiele powiedzieć, mam uprawnienia Specjalisty Ratownictwa Śródlądowego, mam uprawnienia Płetwonurka. Obserwując czasami sytuacje na basenach, kąpieliskach, patrząc na prace ratowników wodnych mam tu wiele uwag i wątpliwości. Czasami też muszę uczciwie przyznać, są osoby bardzo sumiennie podchodzące do swoich obowiązków i bardzo dobrze, bo w końcu dbają o nasze bezpieczeństwo – pływających.

Ale wróćmy do samych przepisy i tak stanowią one, że:

Warszawa, dnia 27 stycznia 2012 r. Pozycja 108
Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych
z dnia 23 stycznia 2012 r.

w sprawie minimalnych wymagań dotyczących liczby ratowników wodnych zapewniających stałą kontrolę wyznaczonego obszaru wodnego

Na podstawie art. 9 ustawy z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych
(Dz. U. Nr 208, poz. 1240) zarządza się, co następuje:
§ 1. Rozporządzenie określa minimalne wymagania dotyczące liczby ratowników wodnych zapewniających stałą kontrolę
wyznaczonego obszaru wodnego.
§ 2. Ustala się minimalne wymagania dotyczące liczby ratowników wodnych zapewniających stałą kontrolę wyznaczonego
obszaru wodnego:
1) w przypadku kąpielisk:
a) śródlądowych na każde 100 m linii brzegowej – jeden ratownik wodny od strony lądu i jeden ratownik wodny od strony lustra wody, przebywający na łodzi lub platformie umożliwiającej obserwację i umieszczonej poza strefą dla umiejących pływać,
b) nadmorskich na każde 100 m linii brzegowej – trzyosobowe zespoły ratowników wodnych, w tym co najmniej jeden ratownik wodny od strony lustra wody;
2) w miejscach przeznaczonych do kąpieli – dwóch ratowników wodnych;
3) w przypadku pływalni:
a) dysponującej nieckami basenowymi o długości do 25 m – jeden ratownik wodny,
b) dysponującej nieckami basenowymi o długości 25–50 m – dwóch ratowników wodnych,
c) dysponującej nieckami basenowymi o długości powyżej 50 m – trzech ratowników wodnych;
4) w przypadku innych obiektów dysponujących nieckami basenowymi o łącznej powierzchni powyżej 100 m2 i głębokości ponad 0,4 m w najgłębszym miejscu lub głębokości powyżej 1,2 m – co najmniej jeden ratownik wodny.
§ 3. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.
Minister Spraw Wewnętrznych:
J. Cichocki

Przepisy dotyczą samego szkolenia ratownika wodnego, reguluje to przepis:
Warszawa, dnia 2 lipca 2012 r. Poz. 747
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH z dnia 21 czerwca 2012 r.
w sprawie szkoleń w ratownictwie wodnym

Ratownik Wodny to nie tylko fajna czerwona koszulka, ale to przede wszystkim – odpowiedzialność za innych!
O czym chyba wiele osób zapomina lub nie chce pamiętać?

 

Śmieć 64 Chórzystów Aleksandrowa

26 gru

25 grudnia 2016 roku miała miejsce katastrofa rosyjskiego samolotu Tu – 154. Zginęły 94 osoby, w tym 64 członków znakomitego Chóru Aleksandrowa…

Chór Aleksandrowa a dokładnie: Dwukrotnie odznaczony Orderem Czerwonego Sztandaru Akademicki Zespół Pieśni i Tańca Armii Rosyjskiej im. A. W. Aleksandrowa, koncertował tez i w Polsce między innymi w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Bielsku-Białej, Łodzi… wykonując polskie piosenki.
Obecnie z Chóru zostało jedynie 3 śpiewaków w tym solista: Wadim Ananiew.

To ogromna strata dla muzyki…
Składam serdeczne wyrazy współczucia…


„Róża Czerwona – Jak rozpętałem II Wojnę światową…”


„Brunetki, Blondynki… śpiewa: Wadim Ananiew”


„Hej Sokoły…”


„Czerwone maki na Monte Cassino”

 

Grupa Turystyczna

22 gru

Pokusiłem się o sformułowanie definicji i napisanie co to właściwie jest ta cała: grupa turystyczna. Niestety żadne ustawy, rozporządzenia czy przepisy nie podają takowego określenia jasno i precyzyjnie, zatem postanowiłem to trochę zebrać w jedną całość. Myślę, że z czasem wejdzie to do ogólnych pojęć w turystyce. Wyszło mi to tak:

Grupa turystyczna – zbiorowisko powyżej 10 osób, mających wspólne usługi turystyczne, będących na jednej imprezie turystycznej razem, podróżujących wspólnie razem w tym samym czasie do tego samego miejsca i tymi samymi środkami transportu wspólnie.

Myślę, że jest to sensowne określenie tej definicji.

 

Zmarł Bogdan SMOLEŃ

15 gru

Zmarł dzisiaj wspaniały satyryk, aktor i komik: Bogdan SMOLEŃ. 09.06.1947r – 15.12.2016r

Za młodych lat, nie raz rozśmieszały mnie do łez jego występy w kabarecie TEY, gdzie razem z Zenonem Laskowikiem krytykował w satyrze współczesną rzeczywistość PRL-u. Do klasyki przeszły jego występy jako Genowefa PIGWA, czy skecz Maluch.
Później miałem okazję oglądać Pana Smolenia w serialu „Kiepscy” gdzie grał – listonosza Edzia.
Mało kto wie, że Pan Smoleń miał dość tragiczne życie i ogromne serce. Stworzył nawet fundację „Stworzenia Pana Smolenia”. Radosny na scenie, a wewnątrz dość ponury z trudnymi doświadczeniami własnego życia.
– A jaki jest najmniejsze Państwo na świecie?
– Państwo Smoleniów! (Teresa i Bogdan Smoleń).
Jak sam żartował…
Zmarł fantastyczny Komik, choć nie wielki – wiele dokonał.


 
 

statystyka