RSS
 

Wpisy z tagiem ‘firma’

Rzetelność w Turystyce

22 cze

Solidna Firma Ostatnie statystyki pokazują, że 28% Polaków obawia się upadku biur podróży. Po części jest to zrozumiałe i budzi niepokój. W swojej pracy zawodowej spotykam faktycznie biura podróży, które delikatnie mówić „chyba nie wiedzą co czynią”. Według mnie w prosty sposób, takie biuro prosi się o kłopoty czy upadek. Zatem obawy polaków są tu faktycznie uzasadnione. Z własnych obserwacji mogę wymienić kilka powodów takiej nierzetelności czy też prostej drogi do upadku danego biura podróży, mówimy tu o biurach organizujących wycieczki, wyjazdy, wczasy czyli o TourOperatorach. Najczęstsze przyczyny to:

– Chęć zysku,

To chyba najczęstszy problem, chęć zysku za wszelką cenę. Niestety nie zawsze trzeba brać każde zamówienie, każdy kierunek aby zarobić bo jest klient czy grupa na wyjazd do… Kasa nie powinna być jedynym wyznacznikiem działania biura podróży, chociaż zarówno zamówienia publiczne jak i sami klienci oczekują czasem Cudów i Tanio! Niestety dany produkt, wycieczka, wczasy muszą mieć swoją cenę i wartość. Wkraczamy tu też na sferę etyczną danego właściciela biura podróży i jego podejście do własnego biznesu.

– Brak specjalizacji,
Biuro Podróży, które nie ma specjalizacji i robi wszystko i nic, może stosunkowo łatwo „poślizgnąć się” na rynku. Niestety nie da się być specjalistą od wszystkiego. Dane ukierunkowanie biura podróży pozwala wykonywać wycieczki lepiej, dokładniej i „fachowo” na danym kierunku. budowane są też kontakty z partnerami, kontrahentami, przewoźnikami na danym kierunku. Zatem specjalizacja danego biura podróży – przynosi tylko sama korzyści.


– Brak znajomości realiów,
Jeśli dane biuro podróży zaczyna wykonywać wycieczki, czy wczasy na kierunku o którym nie ma pojęcia, pracownicy biura nie byli w danym kraju, a dany kraj czy region to całkowicie im obszar nieznany to stosunkowo prosta droga do kłopotów. Tak naprawdę, wysyłani są wtedy turyści w nieznane. O ile w przypadku krajów Unii Europejskiej nie jest to jeszcze bardzo duży problem, o tyle w przypadku krajów egzotycznych, czy krajów Azji jest to… poważny problem. Przykładowo wysyłanie wycieczki na Białoruś, bez znajomości tego kraju to… wręcz głupota i narażanie turystów na problemy oraz nieudany wyjazd.

– Waluty i przewalutowanie,

To przyczyna, która nie koniecznie zależna jest od biura podróży. Różnice kursów mogą w sposób znaczny podwyższyć koszty, które wcześniej biuro kalkulowało jako znacznie mniejsze. Są to zwyczajowo koszty: Biletów, Hoteli, Restauracji, Atrakcji, zatem trzeba brać pod uwagę możliwość skoków kursu waluty. Można tylko częściowo się przed tym uchronić, ale jest to zawsze ryzyko wycieczek, wyjazdów, wczasów zagranicznych.

– Pracownicy i Piloci
,
Dobry pracownik, rzetelny, uczciwy, pracowity, „solidny”, jest w cenie i to nie tylko w turystyce, ale każdej branży. Pracownicy czy też Zleceniobiorcy (np. Piloci Wycieczek, Rezydenci) to bardzo często słabe gardło danego biura, przypadkowo zatrudniane osoby, bez wiedzy, kompetencji czy umiejętności. Nawet najlepiej przygotowaną wycieczkę, „położy” kiepski pilot wycieczek. Pracownicy, zleceniobiorcy to też obraz i wizerunek danego biura. A to jest bardzo ważne.

– Brak doświadczenia,
Jeśli mamy radosne marzenie, aby otworzyć własne biuro podróży i uda nam się uzyskać dotację z UE, Urzędu Miasta czy kredyt… To jeszcze nie oznacza, że będziemy swoją pracę wykonywali dobrze i dokładnie. Bez przygotowania, bez wiedzy, bez doświadczenia podróżniczego, może się okazać że takie biuro właśnie „nie wie co czyni”. Zatem odpowiednie wykształcenie, kontakty, znajomości, „rozpoznanie turystyczne” jest tu bardzo istotne i cenne. Czy dobrze zorganizuje nam wycieczkę ktoś kto niedawno sprzedawał kurczaki w sklepie, czy był fryzjerem? – pozostawiam to bez odpowiedzi.
Niestety takich biur podróży w ostatnim czasie powstało dość sporo i właśnie kończą im się pieniążki z dotacji, UE itd. Ogólnie przyjmuje się, że firma która jest na rynku więcej niż 3 lata jest firmą stabilną.

Podsumowanie,
To chyba pokrótce większość tematów problematycznych, oczywiście są i inne „grzeszki” jednak te wydawały mi się najbardziej rażące. Pominąłem tu takie oczywiste spawy jak posiadanie odpowiednich gwarancji ubezpieczeniowych czy uprawnień bo tego wymagają same przepisy. Z przykrością powiem, że przepisy bardzo często naginają same parafie i różne stowarzyszenia. O ile Parafie mogą organizować wyjazdy religijne do danych miejsc kultu o tyle „Pielgrzymka do Mongolii” czy „Pielgrzymka do Afryki” raczej budzą niepokój i to chyba jednak nadużycie przepisów. Mówiąc zwyczajnie, parafie bardzo często zwykłą wycieczkę – nazywają „pielgrzymką” :-/ Przypomnę że biura podróży mają zgody, gwarancje ubezpieczenia a… Parafie raczej nie.

 

Sytuacja Kryzysowa

22 lut

schemat13o Sytuacjach Kryzysowych
Sytuacja kryzysowa w Polsce kojarzy się nam przede wszystkim z katastrofą czy jakimś wydarzeniem bardzo niespotykanym i tragicznym. Najczęściej dodajemy do tego słowo powódź, pożar, wybuch, a ostatnio terroryzm.

Faktycznie sytuacje kryzysowe możemy podzielić na 2 rodzaje:
1. Sytuacje Kryzysowe Państwowe, Zagrożenia Kryzysowe którymi zajmują się organy administracji Państwowej.
2. Sytuacje kryzysowe w komercyjne w Biznesie, show Biznesie dotyczące Gwiazd, Celebrytów, słynnych ludzi.

Sytuacjami dotyczącymi Państwa zajmują się odpowiednie urzędy i struktury naszego Państwa. Tu chciałbym poruszyć Sytuacje kryzysowe w działalności Biznesowej, politycznej, itp.

Sytuacją kryzysową dla Firmy będzie nagły czarny pijar (Czarny PR), jakaś „wtopa” firmy…
Dla gwiazdy, znanej osoby będzie to jakiś skandal, czy sytuacja publiczna która oczerniła daną osobę i załamała jej dobre imię. Na zachodzie są już tego typu specjaliści, których jedyna praca jest „ratowanie” sytuacji właśnie w takiej chwili. W Polsce myślę, że będzie się to dopiero rozwijało.
Działanie takiego Specjalisty będzie polegało, na „wyprostowaniu” względnie na zminimalizowaniu nieprzyjemnej sytuacji, a z czasem doprowadzenie do poziomu neutralnego lub pozytywnego. Będą to i wypowiedzi w mediach, działanie w internecie, w gazetach i czasopismach niejako zebrane zaplanowane i przemyślane, mające dokładnie przemyślaną strategię.

Obecnie w takich sytuacjach, zwyczajowo dana osoba czy też firma, nie podnosi telefonu, ucieka, jest niedostępna. Wydaje mi się, że jest to błąd – wręcz przyznanie się do winy czy porażki.
Zatem jak powinno się w takiej sytuacji zareagować? Stwórzmy 2 hipotetyczne przypadki pierwszy dotyczący „Firmy” a drugi dotyczący „Znanej Osoby”.

kryzysFIRMA XYZ – Firma miała wypadek, pożar…!
1. Specjalista z zakresu sytuacji Kryzysowych zaczyna działać. I najlepiej gdy tylko On kieruje działaniem pod względem wizerunkowym. Względy techniczne czy produkcyjne powinny być mu rowniez znane ale powinien to opanować ktoś inny.
2. Ustalamy plan działania, oceniamy co straciliśmy, co możemy pozmieniać, co możemy wykonać, co możemy zyskać. Jak realnie wygląda sytuacja, „na czym stoimy” rzeczywiście.
3. Kontakt powinien być dostępny i szeroki właśnie do tej osoby. Chowanie „głowy w piasek nic nie da” ;-) mediom trzeba dokładnie wyjaśnić co się stało, jaka była przyczyna.
4. Trzeba przygotować informację wielotorową: internet, strony www, oświadczenia, portale informacyjne, itd…
5. Przystępujemy do minimalizowania szkody, podając informacje o sukcesach. np. Owszem zniszczono… ale już wznowiliśmy, już zaczęła działać… pracę właśnie rozpoczął…
6. Stopniowo i powoli podajemy informacje o nowych sukcesach na podłożu sytuacja kryzysowej.
Takie działanie będzie znacznie bardziej zrozumiała i czytelniejsze niż „okłamywanie” czy oszukiwanie” ze nic się w sumie nie stało… wszyscy wiedzą inaczej. Zrodzi to niepotrzebne pogłoski, plotki czy spekulacje które jeszcze bardziej nam zaszkodzą.

ZNANA OSOBA XYZ – skandal!
1. Ustalamy plan działania, czego dotyczy skandal, jakie osoby mogą z tym być związane, co stracimy co możemy zyskać…

2. ZNANA OSOBA musi wystąpić w kilku wywiadach, programach, podając prawdziwość sytuacji. Jeśli się „ukryje” tylko pogorszy to jej sytuację. Musi przystąpić do „kontr-ataku” trzeba zadbać o to aby jednak była opanowana i szczera ale nie nadęta czy wulgarna. Zapobiegnie to spekulacją.
3. Kontakt, musi być kontakt do w/w osoby jednak dobrze aby jej telefon obierał właśnie specjalista od Sytuacji kryzysowych. Dobrze aby taka osoba dla własnego dobra, odsunęła się od życia publicznego ale nie uciekała.
4. Wyjaśnienie skandalu zwyczajowo trwa, są dochodzenia komisje itp. Jeśli się to wydłuża warto zastanowić się nad urlopem czasowym ale po około 1-2 tygodniach od wybuchu wydarzeń.
5. Należny spokojnie poczekać do wyjaśnienia sytuacji, „stojąc nieco z boku” jednak kontakt powinien być, nie unikajmy go bo zrodzi to naprawdę wiele spekulacji, plotek czy historii niestworzonych.
6. Informujmy o pierwszych sukcesach, wyjaśnieniu sprawy czy nowych pozytywnych faktach w sprawie skandalu.
7. Powoli stopniowo prostujmy sytuację na gruncie tego wydarzenia. Zarówno w TV jak i radiu, mediach, internecie.
8. Obowiązkowo odpisujmy na pytania czy pozytywne poparcie. Brak odpowiedzi będzie odbierany jako „olewanie” naszych fanów, czy kibiców.
9. Z czasem skandal przekujmy w sukces… typu: „oskarżano mnie a okazało się to nieprawda i mimo to osiągnąłem…

Powiem szczerze, zwyczajowo spotykam się z tym, że właśnie brakuje rzetelnej dokładnej wypowiedzi czy informacji od samej osoby czy też firmy, która ma sytuacje kryzysową. Zwyczajowo jest to właśnie unikanie kontaktów, „cisza telefoniczna” i zachowanie dość dziecinne. Taka polityka danej osoby czy firmy zamiast pomóc bardziej szkodzi i zraża do siebie, a jak wiadomo zaufanie odbudować najtrudniej. A przecież można z każdej sytuacji wybrnąć.

 

Praco-niewolnicy

27 sie

O współczesnym niewolnictwie

niewolnikOstatnio przeczytałem, że niewolnictwo zostało zakazane w roku 1848 i jako ostanie państwo przyjęła ten zakaz… Francja w swoich koloniach zamorskich. Jednak to nie do końca prawda, bo obecnie też mamy niewolnictwo takie nam współczesne. I nie mówimy tu o faktycznie występującym niewolnictwie ludzi, kiedy ktoś kogoś więzi a takie przypadki w XXI wieku też są! Nie mówimy o wykorzystywaniu służby jak niewolników, albo o sławnych plantacjach „włoskich  obozach pracy” dla polaków. Chciałbym tu powiedzieć o niewolnictwie pracowniczym – kapitalistycznym.

 Tak naprawdę minęło prawie 150 lat… a nadal jesteśmy niewolnikami! W pracy w firmy czy w korporacji. Od Prezesa po pana Henia Stróża na bamie zakładu. Pracujemy bo musimy, bo współczesny świat zmusza nas to kupowania, wydawania, zarabiania i znowu kupowania… Praca zmusza nas do wczesnego wstawania, dojazdu, wyrzeczeń, posłuszeństwa. Szczególnie w dużych korporacjach jest to bardzo dobrze widoczne, kiedy masz prace w takiej korporacji należysz do niej od stup po głowę. Nie liczy się Twoje zdanie, ale zdanie firmy. Firma płaci Ci owszem ale… Twoimi kajdanami jest krawat czy firmowe ubranie. Tak naprawdę jesteś małym trybikiem w wielkiej maszynie, a jak to w mechanice bywa, zawsze Cię można… wymienić! Dobrym określeniem jest tez leming, chociaż kilka osób z was może nie pamiętać tego słowa i skąd się wzięło 😉

pracaaWiele osób w Polsce, w pogoni za „kasą” zapomina właśnie o wartościach, ba niektórzy nawet chcą być takim „trybikiem” maszyny! I to jest właśnie współczesne kapitalistyczne niewolnictwo, które sami sobie tworzymy. Kto to zrozumie prędzej czy później zmienia nastawienie do słowa Praca. Mamy o tyle złą sytuację, że polska jest krajem, który się dopiero rozwija, nie szanujemy zatem swojego czasu a zwyczajnie chcemy się „nachapać”. Było kiedyś powiedzenie: „praca nie zając, nie ucieknie” teraz właśnie ucieka nam sprzed nosa są inni chętni na Twoje miejsce. jesteśmy po prostu skazani na taki tryb. Jedynie  niektóre „wolne zawody” mają jeszcze ten półkomfort, że mogą spokojniej podchodzić do pracy: Pisarz, malarz, artysta… czasem taksówkarz, czy zdolny specjalista niezależny. Reszta niestety – niewolnictwo. Dlatego pracując warto się zastanowić na ile już jestem niewolnikiem swojej pracy? 😉

 
 

statystyka