Pracując od 2008 „na swoim” zawsze! staram się mieć wszystko idealnie, porządnie i tak jak należy. Nie oszukiwałem, nie naciągałem, zawsze wszytko zgodnie z prawem… Może jestem starej daty? a może to kwestia wychowania? uczciwości? nie wiem. Po prostu lubię mieć porządek w życiu i w „papierach” i tyle.
W 2014 miałem pierwszy raz w życiu kontrole a nawet 2, obie nieprzyjemne i obie przez 2 pracowniczki: Angelikę a następnie Edytę. Pierwsza kontrola dotyczyła ZUS, Pracowniczka Angelika podczas 1 w życiu pracy po raptem 3 tygodniach tejże pracy poszła na… L4. I przebywała na nim prawie… 2 miesiące, oczywiście pobierając z ZUS zasiłek. Jak wiadomo Król ZUS nie jest instytucją „rozrzutną” więc… zarządził Kontrolę Pracowniczki polegającą na kontrolowaniu mnie jako… Pracodawcy! Jaja! ale takie są POLSKIE realia.
Musiałem tłumaczyć, pokazywać, zaświadczać i… zeznawać. Pomijam fakt, że wcześniej SAM napisałem do Króla ZUSa pismo, że sprawa nawet dla mnie jako pracodawcy jest PODEJRZANA. Chyba nie jest to normalne, kiedy podczas pierwszej w życiu pracy po raptem 3 tygodniach siedzi się na L4? Osobiście też bym skontrolował Pracowniczkę czy nie „ściemnia”, ale nie mam uprawnień. Kontrola Króla ZUSa nie wykazała niczego negatywnego do mnie jako pracodawcy, a Pracowniczce… nadal za NIERÓBSTWO wypłacono świadczenia. Tego to już w ogóle nie rozumiem, ale jak wiadomo w Polsce nie ceni się pracy tylko cwaniactwo! Podczas kontroli zapowiedziano mi, że niejako z urzędu czeka mnie jeszcze kontrola PIP. Czyli nie jestem nic winny ale, kontrolować mnie zamiast pracowniczki można… absurd! W końcu ta „lewa” pracowniczka sama napisała wypowiedzenie, aż z wrażenia kupiłem szampana. Pomyślałem, ze wreszcie pozbyłem się „nieroba” i po kłopocie.
PS.
Na pracę Angeliki (przez te 3 tygodnie!) jeden z klientów chciał złożyć skargę, dotyczyła ona jego zamówienia i jedynych około: 26.000 pln.
Do tego „dziewczę” było tak no sorry powiem wprost: „głupie”, że podało nieznanym osobom i to zagranicę, bardzo wrażliwe i ważne nasze dane płatnicze firmy.
Żal rozpacz i dramat!
Tak szampan po tej Pracowniczce był jak najbardziej na miejscu, że sama odeszła byłem przeszczęśliwy.