RSS
 

Wpisy z tagiem ‘kraj’

Itaka przed sądem czyli twardy orzech do zgryzienia

19 maj

Znalazłem taki o to ciekawy artykuł:

We wtorek, w Sądzie Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces, przeciwko Itace, o odszkodowanie za śmierć turysty, który zginął w wyniku ataku islamskich terrorystów na Muzeum Bardo w Tunisie.

Strona powodowa argumentuje, iż biuro nie dopełniło obowiązku poinformowania klientów o grożącym, potencjalnym niebezpieczeństwie. Wychodzimy z założenia, że strona pozwana nie dopełniła obowiązków, jako profesjonalny organizator wycieczek i nie poinformowała o zagrożeniu, co w konsekwencji doprowadziło do ogromnej ludzkiej tragedii – powiedział, cytowany przez TVN24 pełnomocnik powódki.

Jak podaje Polskie Radio, według strony powodowej w czasie, gdy dokonywany był zakup wycieczki przez małżeństwo z Poznania (luty 2015) polski MSZ i media informowały o tym, że było zagrożenie zamachami i atakami w Tunezji. Przekonywał, że biuro powinno było tę informację przekazywać klientom, którzy rozważali wyjazd na wycieczkę do tego kraju.

Sprawa jest mocno skomplikowana i trudno przesądzać kto okaże się zwycięzcą postępowania. Zgodnie z art. 13 ust. 2 Ustawy o usługach turystycznych . Organizator turystyki jest obowiązany poinformować klienta o szczególnych zagrożeniach życia i zdrowia na odwiedzanych obszarach oraz o możliwości ubezpieczenia z tym związanego. Dotyczy to także zagrożeń powstałych po zawarciu umowy. Ustawa nie wskazuje jednak obowiązku informowania turysty o zagrożeniach w formie pisemnej.

Udowodnienie, że biuro faktycznie nie poinformowało turystki o zagrożeniach może być trudne, najprawdopodobniej sąd będzie miał do rozstrzygnięcia typową sytuację z gatunku: słowo jednej strony przeciwko słowu drugiej. Aktualnie na stronach Itaki można znaleźć skierowanie do ostrzeżeń konsularnych MSZ. Jeżeli istniało ono także w momencie, gdy klientka dokonywała zakupu (tego nie wiemy, ale jest taka możliwość) – informatycy odpowiedzialni za prowadzenie strony internetowej Itaki z pewnością będą w stanie to udowodnić. Poniżej zrzut ekranu z opisu jednego z tunezyjskich hoteli znajdujących się w ofercie Itaki. Pozostaje kwestia tego, czy sąd uzna zamieszczenie takiego odnośnika na stronie za wystarczający sposób poinformowania klienta.

ITAKA w Sądzie

Istotny jest też fakt, że zagrożenie terrorystyczne w krajach północnej Afryki jest tematem od dawna poruszanym w ogólnodostępnych mediach. Zatem argumentacja, że „turyści nie wiedzieli o zagrożeniu terrorystycznym w tej części świata” może nie przekonać sądu. Z jednej strony obowiązek poinformowania o zagrożeniach ciąży na organizatorze, jednakże nie żyjemy na pustyni, na którą nie dochodzą żadne informacje ze świata. W dzisiejszym świecie konsument jest wręcz bombardowany tego typu informacjami.

Powódka wnosi o zasądzenie jej ponad 800 tys. zł tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia. Na wniosek strony powodowej została wyłączona jawność procesu, Wyrok w tej sprawie ma zapaść 24 maja. Jeżeli sąd przychyli się do argumentów wdowy po zabitym przez islamistów turyście, będzie to precedens, który może zaowocować wprowadzeniem odpowiedzialności odszkodowawczej touroperatora za ataki terrorystyczne. Jesteśmy ciekawi zarówno wyroku, który zapadnie jak i jego uzasadnienia. Niemniej jednak niezależnie od tego jaki wyrok zapadnie, będzie on ważny nie tylko dla Itaki, ale i całej branży turystycznej.

Od siebie:
Powoływanie się na MSZ RP nie jest tak do końca oczywiste, ponieważ samo MSZ RP w każdym swoim tego typu komunikacie zawiera ciekawą formułkę:

„MSZ dokłada wszelkich starań, aby zawarte w tym miejscu dane były rzetelne, wyczerpujące i aktualne, jednak mają one charakter wyłącznie informacyjny i nie mogą stanowić podstawy do jakichkolwiek roszczeń. Treść powyższego ostrzeżenia pozostaje aktualna do czasu publikacji nowego komunikatu.”

Co oznacza, że na podstawie samego komunikatu MSZ RP nie można dochodzić roszczeń, gdyż nie jest to oficjalne stanowisko Państwa Polskiego, a jedynie ogólnikowa informacja.
Wydaje się też dość oczywiste, że samej sytuacji zamachu nie można przewidzieć, ani nigdy go wykluczyć nawet w tak zwanych krajach bezpiecznych. Touroperator, ani też klient nie mogli tego wiedzieć w 100%, że do takiego zamachu dojdzie, kiedy i gdzie dojdzie. Ogólnie znana jest sytuacja geopolityczna oraz dotycząca bezpieczeństwa. Wydaj mi się, że w tej sytuacji oskarżanie kogoś jest… przesadą.
Spowodowałoby to, że turystę trzeba ostrzegać przed wszystkim np. prądem w gniazdku w hotelu że może porazić?, a wręcz niańczyć? – co jest nie wykonalne.

 

Prawo a niejednakowe

20 paź

SądZadziwia mnie już mało co, ale jednak czasem mnie coś zaskakuje… przede wszystkim zaskakuje mnie dowolność interpretacji i wykładni prawa i to w: Sądach!
Przykład konkretny dotyczący Biegłych Sądowych.
Jestem biegłym Sądowym w dwóch (2) Sądach Okręgowych, zakres ten sam. Wymagania dotyczące biegłych zgodnie z przepisami we wszystkich Sądach Okręgowych są takie same! Przynajmniej być powinny takie same, gdyż obowiązują te same przepisy dotyczące biegłych.
O ile w dwóch Sądach były wymagane praktycznie te same dokumenty, o tyle zaskoczył mnie Sąd Okręgowy w… Krakowie! gdzie również złożyłem dokumenty. Otwórz w Sądzie Krakowskim oprócz kompletu dokumentów, jest jeszcze… rozmowa z Panią Prezes?! Trochę mi to przypomina Casting ale… no dziwne. Przypominam, że wymagania są jednakowe we wszystkich Sądach Okręgowych. Zgodnie z treścią § 12.1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 24 stycznia 2005 r. w sprawie biegłych sądowych ( Dz.U. 2005.15.133) biegłym może być ustanowiona osoba, która:

1. korzysta z pełni praw cywilnych i obywatelskich;
2. ukończyła 25 lat życia;
3. posiada teoretyczne i praktyczne wiadomości specjalne w danej gałęzi nauki, techniki, sztuki, rzemiosła, a także innej umiejętności, dla której ma być ustanowiona;
4. daje rękojmię należytego wykonywania obowiązków biegłego;
5. wyrazi zgodę na ustanowienie jej biegłym.

Skąd zatem taka „rozmowa kwalifikacyjna”? jak należałoby to rozumieć? – nie wiem.
Również nieco dziwne jest podejście Sądów do sprawy dostarczenia stosownych dokumentów. Jedne Sąd pozwoliły mi przesłać dokumenty… a inny tylko osobiście. Inne poprosiły o kopie, uwaga: „Uwierzytelnione notarialnie” (w moim przypadku prawie 33 kartki). Zatem naprawdę trudno mi zrozumieć, jak to jest z tym prawem. Niby jest jednakowe, a w rzeczywistości jest inne w zależności od danego Sądu? Chyba niestety Tak.

Ktoś powie, „czepisz się Pan szczegółów”… nie do końca. Podobną sytuację mamy z interpretacją przepisów podatkowych w US, mogą być też w takiej samej sprawie sądowej dwa różne wyroki w zależności od Sądu. Co prawda zmieniło się to nieco w Sądach Karnych, gdzie mamy od 01.07.2015r zasadę: Kontradyktoryjności. Jednak czy Prawo nie powinno obowiązywać to samo i tak samo wszędzie? Bez jakże nam polskiej dowolności.

 

Polska – Kraj krzyży

25 cze

Tak wygląda Polska oczami cudzoziemców – kraj kościołów i krzyży!

Krzyze i parafie

Powiem szczerze, sam nie wiedział że aż tyle mamy kościołów. A jeszcze krzyże przy drogach, kapliczki… Czy jesteśmy Państwem kościelnym? – sami odpowiedzcie na to pytanie.

 

Czy kocham nasz kraj?

22 cze

ILovePolaskaOstatnio znajoma z zagranicy zadała mi ciekawe pytanie:
– Artur, czy Ty kochasz swój kraj?
Na początku myślałem, że żartuje zadając mi takie pytanie, jednak… pytała poważnie.
Zastanowiłem się nad tym głęboko…
hmmm…. czy ja kocham swój kraj?
– Czy kocham kraj, z którego „uciekło” prawie 2 mln ludzi za lepszym życiem?
– Czy kocham kraj, w którym, prawo jest dla Bogatych a biedny się męczy?
– Czy kocham kraj, w którym, prawie każdego przedsiębiorce traktuje się jak złodzieja?

– Czy kocham kraj, w którym Politycy myślą najpierw o sobie, a potem o ludziach?
– Czy kocham kraj, w którym prawie wszyscy urzędnicy są jak święte krowy?
– Czy kocham kraj, w którym Ksiądz ma większą władze realną niż Wójt czy Burmistrz?
– Czy kocham kraj, w którym Minister MSW mówi: Polska to H… D… i kamieni kupa?
– Czy kocham kraj, w którym są afery? podsłuchy? a i tak nikt nie ponosi konsekwencji?
– Czy kocham kraj, w którym Państwo chce kontrolować każdego i dawać mandaty, kary?
– Czy kocham kraj, w którym Policja ma „zwiększać Limity Mandatów” wystawianych?
– Czy kocham kraj, w którym do Lekarza specjalisty muszę czekać po kilka miesięcy czy lat?
– Czy kocham kraj, w którym Urząd ZUS, US, PIP ma prawo „zgnoić”, zniszczyć człowieka bo się pomylił?
– Czy kocham kraj, w którym Kontrola PIP mówi, jak się nie podoba kontrola mogę jechać do Wielkiej Brytanii?
– Czy kocham kraj, w którym Sędzia, Prokurator, Poseł, Senator, ma immunitet łamie prawo i nic mu nie grozi?
– Czy kocham kraj, w którym film sensacyjny przypomina realizm?
– Czy kocham kraj, w którym Premier „wyemigrował” za lepszą kasą i posadą „na zachód” ?
– Czy kocham kraj, w którym Vice-Premier mówi: Praca za 6.000 zł? Tylko idiota za tyle pracuje!? (tak mało)
– Czy kocham kraj, w którym więcej płacisz podatku, składek, niż zarabiasz?
– Czy kocham kraj…
Mógłbym wyliczać i wyliczać

Czy ja kocham ten kraj?
Chyba:
„Niepotrzebna wcale mi – taka miłość do Krwi” 😉

Renata Przemyk

 

Zdanie o Mongolii

15 kw.

W najbliższym czasie w magazynie: All inclusive ukaże się moje skromne zdanie o Mongolii:

DSC_7723ARTUR PISZCZEK
DYREKTOR GENERALNY
Biuro Podróży WADI
„Na Wschód”

Przeważnie gdy słyszymy słowo „Mongolia”, przed oczami stają nam jurty i ogromne stepy gdzieś daleko w Azji. Czasem komuś przyjdzie do głowy krakowski lajkonik. Nasz stereotypowy obraz tego pięknego kraju jest naprawdę bardzo ubogi i brak w nim takich elementów jak wspaniała przyroda, stanowiący ponad połowę populacji buddyści, koczownicy i historia narodu tworzącego niegdyś potężne imperium mongolskie.
Rozległe obszary stepowe ciągną się tu po horyzont, na którym często ciężko znaleźć samotne drzewo. Ziemia kryje też złoża surowców mineralnych, w tym węgla brunatnego, miedzi, a nawet złota. Osoby, którym sprzyja szczęście, natrafiają na błyszczące grudki w strumieniach i rzekach. Mongolia jest zamieszkiwana przez ok. 3 mln ludzi, z czego prawie połowa osiedliła się w jej stolicy Ułan Bator. To w rzeczywistości jedyne miasto z prawdziwego zdarzenia w tym azjatyckim kraju, choć niektórzy uważają za takie także Suche Bator, 20-tysięczną miejscowość położoną na granicy z Rosją.
Na słynnych mongolskich stepach w jurtach żyją koczownicy. Są mili i bardzo gościnni, choć umieją też delikatnie okazać, kiedy mają gościa już trochę dosyć. Niewielu ludzi wie o tym, że niektórzy z nich (mieszkający poza stolicą oraz zimą w parkach krajobrazowych) nie płacą podatków. W stosunkowo prostej linii Mongołowie to potomkowie Czyngis-chana, tego samego, którego wnuk prowadził najazdy na Europę. Tych wydarzeń dotyczy właśnie legenda o hejnale mariackim. Opowieść ta posiada również swoją mongolską kontynuację: Jeśli trzech Polaków zagra razem na trąbkach w Mongolii, z państwa Mongołów nie zostanie kamień na kamieniu, a naród koczowników przestanie istnieć. Ten fascynujący kraj zdecydowanie warto poznać bliżej.

 

Bogaci nie chcą zmian

20 sie

O tym dlaczego Bogatym nie zależy na rewolucjach

biedny i bogatyDużo się słyszy o wyrównywaniu poziomu ekonomicznego, o równości społecznej, o zjednoczeniu państw, o wyrównywaniu poziomu społecznego bogatych i biednych Państw, … i powiem, że to jedna wielka BUJDA! 😉
Obecnie mamy kilka krajów, które mogłyby przejść zmiany ustrojowe, gospodarcze. Nawet w naszej europie mamy takie kraje. Proste przykłady:
– Białoruś: mogłaby troszkę być bardziej demokratyczna, otarta gospodarczo?
– Korea Południowa i Korea Północna: mogłyby się połączyć?
Jednak tak się nie dzieje… Dlaczego???

Odpowiedź jest bardzo prosta: Bo bogate kraje tego: NIE CHCĄ!

Przykład z Historii:
Niemcy: Niemiecka Republika Demokratyczna + Republika Federalna Niemiec. Mimo upływu 25 lat prawie, nadal są odczuwane skutki „połączenia” i poziom w obu byłych krajach nadal nie jest idealnie wyrównany.

Korea Południowa + Korea Północna.
W przypadku zjednoczenia obu Korei, ludzie z biednej Północy „najechaliby” bogate południe. Skutki dla gospodarki Korei Południowej byłyby dramatyczne, tania siła robocza, większa ilość do wyżywienia, brak pracy, bezrobocie. Przypuszczam, że po ewentualnym zjednoczeniu 3/4 jak nie 100% Północy chciałoby się też osiedlić na bogatym południu. Odczuwalność „zjednoczenia” liczyłoby się w dekadach… 30? 50? 100? lat trwałoby wyrównywanie obu poziomów. Zatem nie opłaca się to nikomu, Południe zapewne też liczy koszty ILE! by ich to kosztowało? Ojj sporooo. Taniej jest wysyłać paczki, pomagać z daleka z za granicy!

Białoruś
Gdyby w tym miłym kraju zaszły zmiany gospodarcze, polityczne… trzeba byłoby im POMAGAĆ, a to też kosztuje! Europę „najechaliby” Białorusini szukający pracy… w dalszej perspektywie kolejne kraje czyli Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Niemcy, Wielka Brytania… itd miałby kłopoty socjalne, tania siła robocza -> zabiera miejsca pracy lokalnym obywatelom, zasiłki, bezrobocie, dotacje… To też się nie opłaca! Obywateli Wielkiej Brytanii w Londynie „wyparli” Polacy! Nas wypierają Bułgarzy, Rumuni… i są protesty!
Owszem Białorusinów jest tylko około 9 milionów… ale Polaków jest 38 milionów i około 2 -3 miliony są … zagranicą, a w Polsce jest dużo wyższy poziom życia niż na Białorusi!

Zatem patrząc ekonomicznie, Tym BOGATYM nie opłacają się rewolucyjne zmiany w innych BIEDNIEJSZYCH krajach. Niestety tym światem rządzi pieniądz! Znacznie taniej, łatwiej i mając czyste sumienie, jest wysyłać Paczki, pomoc humanitarną, czy przekazywać dary. Tylko czy to nie jest egoizm?

„Biedni to jadło – Bogatym na sadło!”

 
 

statystyka