Cytat dzisiejszego dnia… mojego ulubionego Mistrza spokoju duszy i emocji…
„Jak się nie ma co się lubi? – to nie lubi się i tego co się ma!”
Autor:
Andrzej Poniedzielski – „Elegancka piosenka o szczęściu”
Autor:
Andrzej Poniedzielski – „Elegancka piosenka o szczęściu”
Ostatnio czasami zdarza mi się przeczytać jakieś krótkie wiersze, ciekawe frazy, fajne maksymy czy powiedzonka… Dzisiaj jeden z takich wierszy, ciekawych wierszy:
„Użalanie się nad sobą”
Nigdy nie widziałem dzikiej istoty
przepraszającej za siebie.
Mały ptak zmrożony martwy spadnie z gałęzi
bez żalu do siebie i smutku.
David Herbert Lawrence
„Self-Pity”
I never saw a wild thing
sorry for itself.
A small bird will drop frozen dead from a bough
without ever having felt sorry for itself.
David Herbert Lawrence
Polacy, nasi rodacy zaczynają powoli rozumieć, że ubezpieczać się trzeba. Coraz więcej podróżujemy, coraz więcej latamy, coraz więcej się… ubezpieczamy. I bardzo słusznie.
Obrazek powyżej pokazuje pewną tendencję wzrostową… około 3% rocznie.
Rozmawiając też z klientami, agentami, biurami podróży, mam prosty wniosek. Jest coraz mnie osób-klientów, którzy zastanawiają się:
– Czy warto się ubezpieczyć?
– Po co się ubezpieczać?
Zaczyna przeważać opinia, że ubezpieczenie jest to wręcz konieczności tylko: Jakie wybrać i „za ile”?
Tak więc świadomość mamy dobrą.
Inną kwestią są same elementy w danym ubezpieczeniu ich nazwy oraz co właściwie potrzebujemy, ale… to już oddzielny temat.
Powoli i stanowczo dochodzę do dziwnego wniosku, że w Polsce tu mieszkając i tu prowadząc własny biznes, trzeba chyba być nienormalnym? i to z rozdwojeniem jaźni…
Z jednej strony słyszę w telewizji, że stawiamy na polską gospodarkę, polskie firmy, innowacyjność. Zapewnia o tym Minister, Premier… no super! fajnie! dobry kierunek!
Z drugiej strony w realnym życiu, wszelkie instytucje kontrolne zaostrzają ilość kontroli, wyszukują wszelkie bzdurne możliwe sposoby, aby przedsiębiorce ukarać za wszelką cenę nawet kosztem bankructwa firmy… zwolnienia ludzi…
Z jednej strony mówi się, że teraz będzie zgodnie z prawem, sprawiedliwie, porządnie, uczciwie…
Z drugiej strony zaczyna się ograniczać władzę sądowniczą, ZUS, PiP, US, ma mieć uprawnienia Kontrolne i jednocześnie Sądownicze (Oskarżyciel i Sędzia w jednym!), bez możliwości odwołania się do Sądu od takich decyzji…
Z jednej strony mówi się o zmianach na lepsze, uporządkowaniu wielu spraw…
Z drugiej strony wprowadza się bezsensowne zmiany, przepisy, chaos, bałagan, niepewność…
Normalnie jakby człowiek miał jakieś: rozdwojenie jaźni… ?
Jak to jest, że w innych krajach może być „normalnie”, że przedsiębiorca myśli o tym jak prowadzić firmę, rozwijać ją, pomnażać kapitał…
A u nas „walczy się” z urzędami, sądami, biurokracją, nieuczciwymi zleceniobiorcami, pracownikami, głupotą… a gdzieś na końcu prowadzi firmę, planuje jej rozwój…
Jak co rocznie, końcem roku postanowiłem spróbować troszkę „powróżyć” na temat przyszłości w turystyce. Co się wydarzy?, co będzie się działo?
Touroperatorzy
W 2017 Touroperatorzy podniosą ceny wycieczek, to już jest pewne. Mamy nowe obciążenie w postaci TFG (Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego), a to przełoży się na ceny wycieczek. TourOperatorzy będą chcieli też powoli i stopniowo rezygnować z Agentów skracając kanał dystrybucji do swoich własnych oddziałów i stron internetowych. Zawsze to pewna oszczędność a waluty są dość drogie obecnie, również koszty pracownicze są spore…
Na świecie będą nadal niespokojne sytuacje, terroryzm będzie nadal istotnym zagrożeniem dla turystyki. Rok będzie dla Touroperatorów dość dobry i udany gdyż wpłynie na to program „500 plus”, jednak klienci odkryją, że polskie wycieczki są droższe niż np. niemieckie. To wszystko z czasem doprowadzi do upadku kolejnych 1? 2? TourOperatorów, dużych TourOperatorów.
Agenci
Agenci będą mieli trudniejszą sytuację w 2017 roku. Sposób rezerwacji wczasów, wycieczek przenosi się do internetu, lub bezpośrednio do oddziałów i na strony dużych znanych Touroperatorów. Zatem agenci odczują ten nowy trend, również rezerwacje przenoszą się do multi-Agentów. Co raz trudniej z czasem będzie otwierać nowe biura agencyjne, coraz trudniej będzie uzyskać umowy od Touroperatorów, podpisane umowy będą… wypowiadane, gdyż kłócić się to będzie z nowymi „oszczędnościami” Touroperatorów. Klienci będą też coraz bardziej roszczeniowi, posypią się reklamacje i skargi… Sytuacja na świecie będzie nadal niespokojna, stąd będzie sporo pytań typu: „czy tam jest bezpiecznie?”
Agenci powinni mieć poziomy sprzedaży podobne do roku 2016 jednak, słońce agentów powoli zachodzi.
Hotelarze
Hotelarze będą mieli powody do zadowolenia, większa grupa osób zacznie spędzać weekendy i święta w Pensjonatach i Hotelach w Polsce. Wpłynie na to program „500 plus”, ze względu na jednak duże zagrożenie terroryzmem na świecie i szczególnie w Europie, również większość polaków tak jak w 2016 zostanie na wakacje w kraju: morze, góry, mazury…
Polskę jako kraj bezpieczny, odwiedzi też większa ilość cudzoziemców co na pewno ucieszy to hotelarzy.
Przewoźnicy Autokarowi, Kolejowi
Przewoźnicy będą mieli wyjazdy krótsze, jednak częstsze. Spora część kursów będzie na terenie naszego kraju lub na krótkie wyjazdy w większości do „sąsiadów”: Niemcy, Czechy, Słowacja, Litwa. Będą też wyjazdy do: Włoch, Austrii, Francji, ale już w mniejszym zakresie niż w 2016 roku. Tak więc, przewoźnicy troszkę odczują pogorszenie sytuacji na rynku, wpłyną na to: koszty pracownicze, ceny paliwa, krótsze trasy i wyjazdy.
PKP Inter City, wprowadzi nowe oszczędności… Pendolino nadal będzie cieszyło się dużym zainteresowaniem jednak wysoka cena… nie będzie adekwatna do komfortu.
A o PKP usłyszymy i to mało pozytywne opinie…
Na rynku pojawi się nowy, zagraniczny przewoźnik: i kolejowy, i autokarowy.
Linie lotnicze
Linie lotnicze a szczególnie tanie linie lotnicze, odnotują wzrosty sprzedaży. To że Polacy pokochali latanie, a lotniska odnotowują kolejne rekordy pasażerów, to już fakt. Możliwe, że kolejne nowe tanie linie lotnicze wejdą na nasz polski rynek. Będą nowe kierunki połączeń lotniczych, pojawią się też nowe ciekawe połączenia krajowe. Kolejni klienci odkryją, że można latać i to ca całkiem „przyzwoite” pieniążki…
Główne porty to Warszawa-Okęcie, Kraków-Balice, Katowice-Pyrzowice, Gdańsk-Rębiechowo, Poznań-Ławica, Wrocław-Strachowice, ale zaskoczy i Modlin! Sporo osób będzie też latało z Berlina!
Pojawią się propozycje i pomysły na nowe lotnisko – centralne lotnisko w Polsce, w co będą zaangażowani Chińczycy.
Piloci i Przewodnicy
W branży będzie spora konkurencja, uwolnienie zawodu spowodowało, że praktycznie każdy może być Pilotem Wycieczki. Wyjazdy zagraniczne będą też w mniejszym zakresie, cenieni na rynku będą Piloci Wycieczek z dobrymi opiniami, referencjami, mający już doświadczenie i „stare” uprawniania państwowe – dla tych pracy nie zabraknie. Nowi „młodzi” Piloci będą zjeździć za mniejsze stawki, głównie dla małych i średnich biur o różnej reputacji.
Przewodnicy miejscy, będą mieli sporo pracy szczególnie jeśli chodzi o osoby ze znajomością języków, Kraków, Warszawa, Gdańsk, Wrocław. To będą główne miejsca odwiedzin turystów z zagranicy, szczególnie Kraków i jego okolice będą tu „oblegane” a więc: Wieliczka, Muzeum Auschwitz, Ojców… To efekt Światowych Dni Młodzieży i reklamy Polski w Świecie.
Pojawią się zapewne nowe „pomysły władzy” na temat licencji, uprawnień dla nowych Pilotów i weryfikacja już czynnych Pilotów. Jak zwykle nie wiadomo będzie o co tu chodzi, czyli chodzi o… pieniądze, aby je „zebrać” i od tej grupy branżowej.
Tak pokrótce przewiduję 2017 rok, czy wszysto się spełni? Zobaczymy…
Pracując „z ludźmi” spotykam wszelkiego typu zachowania ludzkie. Od osób bardzo miłych, uprzejmych i sympatycznych po wszelkiego rodzajów awanturników, frustratów, zarozumialców.
O ile jeśli ktoś jest zarozumiały to jest to jego własny problem, a ja niestety muszę tego słuchać. O tyle osób wylewających na mnie swoich frustracji po prostu nie rozumiem.
Takie zachowanie spotykam też bardzo często w sklepach kiedy klient „awanturujący się” wylewa swoje frustracje i niedowartościowanie na biedną kasjerkę. Gdyby jeszcze ta kasjerka miała jakąkolwiek winę, to może bym i to zrozumiał… ale drze się taki jeden, wyzywa, wulgaryzuje… Co przez to zyskuje? – nie wiem. A kasjerki winy w tym nic, wcale albo zero. Po co to robią? czemu ma to służyć? jaki w tym mają cel?
Frustraci chyba w taki właśnie sposób „dowartościowują się” wydzierając się na innych. Swoje niepowodzenia, presję, znerwicowanie, czy stres „wyładowują” na inne osoby pod byle pretekstem. Ich zachowanie zwykle jest na pierwszy rzut oka widoczne, wyglądają jakby ich coś miało „rozerwać” od środka, jacyś tacy nabuzowani, „zagotowani”, niespokojni.
Może to choroba a może zwyczajnie brak kultury… nie mam pojęcia. Najgorsze jest to, że takich osób zaczyna być coraz więcej i staje się to coraz bardziej nagminne.
Cóż, przykre to i smutne, że ludzie nie umieją sobie poradzić z własnymi emocjami i problemami „wylewając” złość na innych.
To tekst, który znalazłem na temat dalszych losów upadłego biura SkyClub.
Sky Club – szukanie kozła ofiarnego?
Bankructwo Sky Club było jednym z większych ciosów dla organizatorów turystyki w ostatnich latach. Upadek firmy poprzedziła długa droga, począwszy od problemów firmy-matki, gdy w 2011 roku Triada nie mogła uzyskać odpowiednich zabezpieczeń dla organizatora, aż do feralnego 3 lipca 2012 roku, gdy działalność firmy jako organizatora się zakończyła.
15 września były prezes Sky Club Maciej T. usłyszał zarzuty niegospodarności oraz niezgłoszenia w wymaganym terminie wniosku o upadłość spółki. Prokuratorzy oszacowali łącznie szkody wyrządzone przez podejrzanego na kwotę 62 mln zł. Miały one powstać w drodze udzielania przez Sky Club pożyczek bez odpowiednich zabezpieczeń oraz nie zajęcia się skutecznym ściąganiem należności od innej firmy. Do tego spółka wzięła nieuzasadniony ekonomicznie kredyt. Maciej T. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Podstawą do ścigania Macieja T. jest Kodeks Karny art 296a par 1
Kto, pełniąc funkcję kierowniczą w jednostce organizacyjnej wykonującej działalność gospodarczą lub pozostając z nią w stosunku pracy, umowy zlecenia lub umowy o dzieło, żąda lub przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, w zamian za nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku mogące wyrządzić tej jednostce szkodę majątkową albo stanowiące czyn nieuczciwej konkurencji lub niedopuszczalną czynność preferencyjną na rzecz nabywcy lub odbiorcy towaru, usługi lub świadczenia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. (…)
Warto zwrócić uwagę na kilka faktów:
Skarb Państwa przegrywa procesy z poszkodowanymi przez upadek Sky Clubu, którym nie zwrócono w całości wpłaconych środków – pisaliśmy o tym: Sąd przyznał odszkodowanie dla klientów Sky Clubu do zwykłych ludzi, a także dziennikarzy zaczyna docierać, że dyrektywa 90/314 jest w Polsce zaimplementowana wadliwie i wszyscy poszkodowani do 3-ch lat wstecz, mają prawo ubiegać się o odszkodowanie od Państwa.
Zbliżają się wybory, a jednym z ostatnio odświeżonych tematów są bankructwa biur – dzięki upadkowi Alfa Star, co czyni zasadnym pytanie do rządu, czy tak ciężko zabezpieczyć Polaków w 100%? Teraz dzięki aktowi oskarżenia łatwo wskazać potencjalnego winnego, który ogromne straty spowodował.
Wskazanie rozmiaru szkód na kwotę 62 mln złotych, która znacznie przekracza łączną sumę wpłat, które winna zwrócić spółka (prawdopodobnie łączna zgłoszona szkoda turystów była w okolicach kwoty 28 mln złotych, będziemy to potwierdzać) jest bardzo wygodne dla Ministerstwa Sportu i Turystyki, właścicielem Sky Clubu był IDM S.A., który również spektakularnie upadł w 2014 roku, syndyk Lechosław Kochański, który trafił do Sky Clubu w kwietniu 2013 roku, informował, że jest ogromny bałagan w dokumentacji i mogą występować braki wielu dokumentów, oskarżony jest tylko prezes, który działał do dnia 9 marca 2012 roku(Sky Club bez prezesa), jednak z nim spółkę reprezentowały Agnieszka Dral i Katarzyna Musiatowicz (od 22.12.2011), a po jego odejściu Agnieszka Chmielewska i Agnieszka Dral. W spółce zmieniano sposób dozwolonej reprezentacji organów zarządu i do 20.02.2012 spółkę reprezentował każdy członek zarządu samodzielnie, w dniach 21.02-18.03.2012 spółkę reprezentować mógł prezes łącznie z członkiem zarządu, a od 19.03.2012 spółkę mogło reprezentować dwóch członków zarządu łącznie.
Zarzut udzielania pożyczek jest zrozumiały – można sobie taką sytuację wyobrazić jako działanie jednoosobowe prezesa przed 20 lutym 2012 roku, jednak zarzut nieściągania należności, który dotyczyłby tylko prezesa, to dość karkołomna sprawa. Jego następcy, podobnie jak członkowie zarządu pracujący z nim, mieli te same obowiązki dotyczące dbania o interes spółki i prowadzenia windykacji. Jednak nie usłyszeliśmy o innych osobach z zarzutami.
Natomiast zarzut niezgłoszenia w wymaganym terminie wniosku o upadłość spółki postawiony tylko prezesowi jest ciekawy, bowiem od 22.12.2011 zarząd był 3 osobowy. Zarzut dla samego prezesa byłby zasadny, gdyby spółka nie regulowała należności przed tą datą, a od 22.12.2011 uregulowała je w stopniu pozwalającym na niezgłaszanie upadłości…
Patrząc na powyższe można mieć spore obawy, iż nigdy nie dowiemy się jaka była prawda.
PS.
Osobiście uważam, że nigdy się tego nie dowiemy, a sprawa się przedawni umorzy a winnych będzie brak. Nie znajdą się też zaliczki i wpłaty klientów dokonane w ostatnim nawet dniu funkcjonowania tego biura. Właściwie nie wiem jak to nazwać, „kant”?, przekręt?
Ostatnio zastanawia mnie pewien ciekawy fakt, polscy bohaterowie często są bardziej znani zagranicą niż we własnym rodzimym kraju. Zagranicą stawia się naszym znanym polakom pomniki, buduje ich muzea, nadaje ich imieniem szkoły, budynki… A u nas?
Nawet się tego nie uczy w szkołach. Stawia się kolejne kościoły, a zapomina o polskich odważnych często ludziach. Uczy się religii w szkole, a nie uczy się polskiej historii.
PS.
Mało kto wie, że w Polsce nie ma Pomnika np. Kościuszki, a jest… w USA. W Australii najwyższa góra ma właśnie imię Góra Kościuszki. W Rosji na dalekiej Syberii w Jakucku są… Góry Czerskiego, muzeum Czerskiego… u nas, nawet nie wiemy kto to był Jan Czerski. Dlaczego nie ceni my własnych bohaterów? Nie wiem!
Ostatnio znajoma z zagranicy zadała mi ciekawe pytanie:
– Artur, czy Ty kochasz swój kraj?
Na początku myślałem, że żartuje zadając mi takie pytanie, jednak… pytała poważnie.
Zastanowiłem się nad tym głęboko…
hmmm…. czy ja kocham swój kraj?
– Czy kocham kraj, z którego „uciekło” prawie 2 mln ludzi za lepszym życiem?
– Czy kocham kraj, w którym, prawo jest dla Bogatych a biedny się męczy?
– Czy kocham kraj, w którym, prawie każdego przedsiębiorce traktuje się jak złodzieja?
– Czy kocham kraj, w którym Politycy myślą najpierw o sobie, a potem o ludziach?
– Czy kocham kraj, w którym prawie wszyscy urzędnicy są jak święte krowy?
– Czy kocham kraj, w którym Ksiądz ma większą władze realną niż Wójt czy Burmistrz?
– Czy kocham kraj, w którym Minister MSW mówi: Polska to H… D… i kamieni kupa?
– Czy kocham kraj, w którym są afery? podsłuchy? a i tak nikt nie ponosi konsekwencji?
– Czy kocham kraj, w którym Państwo chce kontrolować każdego i dawać mandaty, kary?
– Czy kocham kraj, w którym Policja ma „zwiększać Limity Mandatów” wystawianych?
– Czy kocham kraj, w którym do Lekarza specjalisty muszę czekać po kilka miesięcy czy lat?
– Czy kocham kraj, w którym Urząd ZUS, US, PIP ma prawo „zgnoić”, zniszczyć człowieka bo się pomylił?
– Czy kocham kraj, w którym Kontrola PIP mówi, jak się nie podoba kontrola mogę jechać do Wielkiej Brytanii?
– Czy kocham kraj, w którym Sędzia, Prokurator, Poseł, Senator, ma immunitet łamie prawo i nic mu nie grozi?
– Czy kocham kraj, w którym film sensacyjny przypomina realizm?
– Czy kocham kraj, w którym Premier „wyemigrował” za lepszą kasą i posadą „na zachód” ?
– Czy kocham kraj, w którym Vice-Premier mówi: Praca za 6.000 zł? Tylko idiota za tyle pracuje!? (tak mało)
– Czy kocham kraj, w którym więcej płacisz podatku, składek, niż zarabiasz?
– Czy kocham kraj…
Mógłbym wyliczać i wyliczać…
Czy ja kocham ten kraj?
Chyba:
„Niepotrzebna wcale mi – taka miłość do Krwi” 😉
Renata Przemyk
Od pewnego czasu jestem rozczarowany naszym własnym krajem, zarówno jego funkcjonowaniem, jak i prawem w nim obowiązującym.
Prosty przykład, miałem kontrole z PIP zachowanie kontrolera wyjątkowo odbiegało od jakiegokolwiek standardu dobrej kultury? czy dobrego wychowania?. Zresztą pisałem już o tym w innym temacie. Tu tylko przypomnę jak się ów Pan zachowywał:
W moim osobistym przypadku Inspektor PIP (Starszy Inspektor PIP) używał takich zwrotów:
Na prośbę o pokazanie legitymacji bliżej: „Do ręki to ja Ci mogę…”
Na temat moich uwag do kontroli: „Jak się to Panu nie podoba, może Pan jechać do Wielkiej Brytanii…”
Na uwagę, że takimi kontrolami „wykończą” nas wszystkich przedsiębiorców: „Tylko o tym marzymy”.
Podczas kontroli mówił uśmiechając się: „Ja dużo zarabiam” oraz „Też płace podatki” co odebrałem jako zwyczajne „Daj mi Łapówę!”. Nie dałem!
Wszystko to, po części dzieję się w obecności 6 świadków!!!
Następnie Inspektor próbował mnie zmusić do przyjęcia mandatu według „widzi mi się” z jego strony, straszył mnie, wygrażał, dzwonił 3 razy… wzywał mnie: 24.12.2014 (w Wigilię!), wzywał 31.12.2014 (w Sylwestra!). Całą sytuacja mnie strasznie „wkurzyła” chyba nawet mam nerwicę?. Odpisywałem na pisma, czytałem przepisy, szukałem informacji – zamiast pracować. Tak mnie to zestresowało, że poniosłem stratę… dużą stratę pieniędzy! Mówimy tu o kilkudziesięciu!!! tysiącach PLN.
Powiem, nie życzę nikomu źle… ale tego Inspektora niech „Szlag Trafi”!!!
Mimo to…
Powiem nie ugiąłem się, napisałem skargi – nawet kilka. Złożyłem zawiadomienie – do Prokuratury.
I co… i nic! Całą sprawę „zamieciono pod dywan”!!! Policja nie widzi przestępstwa, prokurator to zatwierdza. Odwołałem się do Sądu, składając zażalenie, że można świadków przesłuchać – czego NIE ZROBIONO WCALE! że poniosłem stratę i zdrowia i finansową. Sąd Rejonowy rozpoznaje, wzywa mnie na sprawę jest nawet 1 posiedzenie i…. uznaje decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa za trafną!
Kogo obchodzi w tym kraju zwykły człowiek??? – NIKOGO! Liczy się urzędas… ma władzę, może Cię zgnoić, zdeptać, no i ma kolegów i koleżanki w Sądach, Urzędach… razem kończyli szkołę? razem studiowali? znają się ze spraw?… tego nie wiem.
Nie ma przestępstwa, nie ma podstaw do skargi, nie ma sprawy… „pod dywan”.
Jak tu wierzyć w jakąkolwiek sprawiedliwość tego Państwa? czy „normalne” funkcjonowanie?
„Nadawanie na blogu” – wznowione!
Przypadkowo mojego osobistego bloga pochłoną odmęt internetu… no to pomyślałem:
– no ładnie, przepadło…
jednak po kilku próbach i poradzie Michała (Dzięki Michał!) udało się bloga odzyskać… uffff.
Nieco pod inną już domeną ale 😉 szczegół.
Zatem Artur znowu „nadaje” na blogu 😉 Miłego czytania!!
Gdzie jest Władimir Władimirowicz PUTIN?
Cały świat się zastanawia, gdzie jest Władimir Putin?
Najpierw go chwalono (zmienia Rosję), potem przeklinano (anektował Krym), a teraz wszyscy go… szukają.
Zniknął na kilka dni człowiek Rosji nr 1, Prezydent największego kraju na świecie: Federacji Rosyjskiej i plotkom nie ma końca. Są spekulacje, są domysły, a Władimira nie ma. Gdzie jest? co się stało? czy żyje? czy odpoczywa? czy miał operację? czy się leczy? czy urodziło mu się dziecko? czy jest w Korei Północnej? a może to „przewrót” ? a może to sprytne zagranie marketingu politycznego?
Więc, gdzie Pan jest Panie Władimirze? – świat się niepokoi.
Może nie wszyscy Pana kochają, ale nagle wszyscy się zaczęli o Pana martwić.
Bóg i wolna wola człowieka,
Zima nastraja mnie do przemyśleń, od dłuższego czasu pewien temat nie daje mi spokoju. Nie jestem szczególnie wierzący, ale zauważyłem pewną nieścisłość. W kościele Rzymsko-katolickim, wiele osób modli się do Boga, prosi o pomoc, prosi o wsparcie… Jest nawet powiedzenie: „Jak trwoga to do Boga”. Jednak jednym z podstawowych dogmatów wiary jest to, że człowiek został stworzony na podobiznę Boga, ale ma… wolną wolę.
Właśnie ta „wolna wola” mnie bardzo zastanawia.
Jeśli się człowiek modli, prosi o pomoc Boga, czy ten mu pomoże?
Czy Bóg może naruszać naszą wolną wolę, którą sam ustanowił?
Przecież człowiek ma wolną wolę, sam decyduje, sam wybiera.
Zatem czy Bóg ma prawo ingerencji w nasze życie?
Czy modlitwa ma tu jakikolwiek sens?
Czy modląc się można zatem oczekiwać pomocy?
I dochodzę do wniosku, że modlitwa nie ma tu jakiegokolwiek sensu. Zatem dlaczego ludzie się modlą…
Ostatnio z przykrością to piszę, ale coraz mniej podoba mi się życie w Polsce. Zarówno praca jak i mieszkanie w tym kraju zaczyna być… no właśnie wszyscy wiemy jakie. :-/ O dziwo! moje przemyślenie, podziela sporo osób z którymi rozmawiam. Jest coraz gorzej w naszym kraju!
Jak mówi stare chińskie powiedzenie: „Ryba gnije zawsze od głowy”, w tym przypadku jest podobnie.
Nie może być nam Super skoro sami rządzący, wykorzystując władzę do nadużywania:
– Afera „Madrycka” naciąganie posłów na Kasę podatników,
– Afera Pana Sikorskiego…
– Zachowanie samych posłów w Sejmie…
– Afera z Więzieniami CIA w Polsce,
– Afera z Ukrainą i Rosją,
– Do tego sama Pani Premier mówi, że Bardziej zależy jej na gospodarce Turcji czy Amerykanach niż nas jej obywatelach?
Przykład widzimy wszyscy z góry… stąd nie może być w naszym kraju dobrze.
Znany profesor Witold Modzelewski, były wiceminister ostatnio stwierdził ciekawe zdanie:
„Mamy złe prawo, do tego źle egzekwowane”
To chyba najlepiej przedstawia, że nie mamy tu miło i wygodnie.
Cóż, co mądrzejsi już powyjeżdżali kolejni zapewne się „pakują” czy musi wyjechać 38.000.000 polaków aby tych 460 z ul. Wielskiej coś zrozumiało?
Dużo się słyszy o wyrównywaniu poziomu ekonomicznego, o równości społecznej, o zjednoczeniu państw, o wyrównywaniu poziomu społecznego bogatych i biednych Państw, … i powiem, że to jedna wielka BUJDA! 😉
Obecnie mamy kilka krajów, które mogłyby przejść zmiany ustrojowe, gospodarcze. Nawet w naszej europie mamy takie kraje. Proste przykłady:
– Białoruś: mogłaby troszkę być bardziej demokratyczna, otarta gospodarczo?
– Korea Południowa i Korea Północna: mogłyby się połączyć?
Jednak tak się nie dzieje… Dlaczego???
Odpowiedź jest bardzo prosta: Bo bogate kraje tego: NIE CHCĄ!
Przykład z Historii:
Niemcy: Niemiecka Republika Demokratyczna + Republika Federalna Niemiec. Mimo upływu 25 lat prawie, nadal są odczuwane skutki „połączenia” i poziom w obu byłych krajach nadal nie jest idealnie wyrównany.
Korea Południowa + Korea Północna.
W przypadku zjednoczenia obu Korei, ludzie z biednej Północy „najechaliby” bogate południe. Skutki dla gospodarki Korei Południowej byłyby dramatyczne, tania siła robocza, większa ilość do wyżywienia, brak pracy, bezrobocie. Przypuszczam, że po ewentualnym zjednoczeniu 3/4 jak nie 100% Północy chciałoby się też osiedlić na bogatym południu. Odczuwalność „zjednoczenia” liczyłoby się w dekadach… 30? 50? 100? lat trwałoby wyrównywanie obu poziomów. Zatem nie opłaca się to nikomu, Południe zapewne też liczy koszty ILE! by ich to kosztowało? Ojj sporooo. Taniej jest wysyłać paczki, pomagać z daleka z za granicy!
Białoruś
Gdyby w tym miłym kraju zaszły zmiany gospodarcze, polityczne… trzeba byłoby im POMAGAĆ, a to też kosztuje! Europę „najechaliby” Białorusini szukający pracy… w dalszej perspektywie kolejne kraje czyli Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Niemcy, Wielka Brytania… itd miałby kłopoty socjalne, tania siła robocza -> zabiera miejsca pracy lokalnym obywatelom, zasiłki, bezrobocie, dotacje… To też się nie opłaca! Obywateli Wielkiej Brytanii w Londynie „wyparli” Polacy! Nas wypierają Bułgarzy, Rumuni… i są protesty!
Owszem Białorusinów jest tylko około 9 milionów… ale Polaków jest 38 milionów i około 2 -3 miliony są … zagranicą, a w Polsce jest dużo wyższy poziom życia niż na Białorusi!
Zatem patrząc ekonomicznie, Tym BOGATYM nie opłacają się rewolucyjne zmiany w innych BIEDNIEJSZYCH krajach. Niestety tym światem rządzi pieniądz! Znacznie taniej, łatwiej i mając czyste sumienie, jest wysyłać Paczki, pomoc humanitarną, czy przekazywać dary. Tylko czy to nie jest egoizm?