RSS
 

Wpisy z tagiem ‘wielką’

Zmarła Irena Szewińska

30 cze

Irena Szewińska

Irena Szewińska
24.05.1946r ~ 29.06.2018r

 

Ludzie przychodzą… i odchodzą. Taka jest kolej wszechrzeczy.
Jednak niektóre osoby mamy okazje poznać i stąd kiedy słyszymy o jej śmierci, jest nam nieco bardziej przykro. Dzisiaj w nocy 29.06.2018 roku zmarła Irena Szewińska.

Wielka gwiazda polskiego sportu, lekkiej atletyki (biegów).

Lekkoatletka specjalistka w biegach sprinterskich i skoku w dal, po zakończeniu kariery działaczka krajowych i międzynarodowych organizacji sportowych. Dama Orderu Orła Białego.
Choć mało kto wie, że Pani Irena urodziła się w Leningradzie (obecny: Sankt-Petersburg, Rosja), a jej rodzice pochodzili: Matka z Kijowa, Ojciec z Warszawy i poznali się… w Uzbekistanie.

W swojej karierze „biegowej” Irena Szewińska, aż 10 razy poprawiała rekordy świata!
Siedmiokrotna (7) medalistka igrzysk olimpijskich (3 medale złote, 2 srebrne i 2 brązowe).
Dziesięciokrotna (10) medalistka mistrzostw Europy (10 medali na otwartym stadionie i 3 w hali)
Wielokrotna reprezentantka Polski w meczach międzypaństwowych i Pucharze Europy
W latach 1965–1979 zdobyła 24 medale mistrzostw Polski w biegu na 100 metrów, 200 metrów, 400 metrów, w sztafecie 4 × 100 metrów oraz w skoku w dal.

Miałem okazję osobiście poznać Panią Irenę na półmaratonie w Pile i wrażenie Pani Irena zrobiła na mnie dobre:
Wysoka, elegancka i dystyngowana Pani, miła, choć… już w starszym wieku. Chętnie rozmawiała, choć nie wiele mówiła rozdając Autografy… Widać było jej zaskoczenie, ale też i chyba nieco radości, że mimo jej lat i zakończonej już kariery… nadal prosiliśmy o autograf taką dawną Gwiazdę. 
Pani Irena zarówno autografem jak i zdjęciami z nią sprawiła nam wiele radości – a myślę, że i my jej tym gestem sprawiliśmy też radość! Pamiętaliśmy o niej, i będziemy pamiętali… Wielka osoba – wielka gwiazda, prawdziwy sportowiec – biegacz.

 

Pryzmat 100

17 kw.

Punkt widzenia zależy od pryzmatu przez jaki się patrzy. Dwa spojrzenia na cyfrę 100.

100 po amerykańsku:
Przez Polskę przejeżdżało ostatnio około 100 amerykańskich żołnierzy „Rajd Dragonów”, witani byli jak bohaterowie, wyzwoliciele, spali w 4**** hotelach, dostawali kwiaty. Byli uzbrojeni po zęby z ciężkim sprzętem, bronią amunicją… Politycy krzyczą: sojusznicy, amerykanie, bohaterowi, zapraszamy! Tych  żołnierzy Polska się nie bała.
konwój
100 po rosyjsku:
Przez Polskę ma przejechać niedługo 100 motocyklistów „Nocne wilki”, tych nie chcemy wpuścić, tych się obawiamy, jadą odwiedzić swoje miejsca pamięci, groby żołnierzy radzieckich, pawilon Rosyjski w muzeum Auschwitz. Ci nie są uzbrojeni, mają tylko motory… Politycy krzyczą prowokacja, skandal, nie wpuszczać! Tych się Polska obawia, tych się Polska boi.

nocne wilik100
Tak, punkt widzenia zależy od pryzmatu przez jaki się patrzy. Ta sama cyfra 100 a jak różne i odmienne spojrzenie na to. Bo 100 Amerykanów, to nie to samo co 100 Rosjan. Amerykanie są daleko za „wielką wodą” ale przyjaciele, sojusznicy! Rosjanie sąsiedzi obok, tych się boimy – tych nie lubimy, wrogowie.
Jak różnie się patrzy na tą samą cyfrę przez inny punkt widzenia.

PS.
Osobiście bałbym się bardziej amerykanów, bo to właśnie Amerykanie 2 razy zrzucili bombę atomową na inny kraj: Hiroszima, Nagasaki (Japonia).
Rosjanie na nikogo bomby atomowej nie zrzucili, owszem może było blisko tego… ale nie zrzucili.

 
 

statystyka